Po dwóch bolesnych potknięciach Milan w dobrym stylu wrócił na zwycięską ścieżkę. Kibice "Rossonerich" mieli prawo być rozczarowani porażkami z Napoli w lidze i Manchesterem United w Lidze Europy (dwa razy 0-1). Wygrana we Florencji oznacza, że ekipa z San Siro nie rezygnuje z walki o tytuł mistrza Włoch. Wynik spotkania już w 9. minucie otworzył Zlatan Ibrahimović. Po błędzie defensywy Fiorentiny stanął oko w oko z Bartłomiejem Drągowskim i bez kłopotów zmusił go do kapitulacji. Już osiem minut później kapitalnym strzałem z rzutu wolnego wyrównał jednak Erick Pulgar. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Potem oba zespoły mieli sporo szczęścia. Milan przed utratą bramki uchronił słupek, a "Violę" - poprzeczka. W tej drugiej sytuacji Ibrahimović przelobował Drągowskiego, który już z poziomu murawy mógł tylko obserwować tor lotu piłki. Polski bramkarz wkrótce doznał kontuzji i musiał opuścić murawę jeszcze przed przerwą. Więcej o tej sytuacji piszemy TUTAJ.Po zmianie stron gospodarze potrzebowali tylko sześciu minut, by objąć prowadzenie. Mierzonym strzałem po ziemi popisał się Franck Ribery i było 2-1. Radość ze zdobytej bramki nie trwała jednak długi. Stan rywalizacji wyrównał raptem Brahim Diaz, wpychając piłkę do siatki z najbliższej odległości po rozegraniu rzutu rożnego. Gdy do końcowego gwizdka pozostawało niewiele ponad kwadrans decydujący cios zadał Hakan Calhanoglu. Dzięki kompletowi punktów Milan umocnił się na drugiej pozycji w tabeli. Do liderującego Interu (w tej kolejce pauzował z powodu zakażeń w zespole koronawirusem) traci sześć punktów. ACF Fiorentina - AC Milan 2-3 (1-1) Bramki: 0-1 Ibrahimović (9.), 1-1 Pulgar (17.), 2-1 Ribery (51.), 2-2 Diaz (56.), 2-3 Calhanoglu (73.) Serie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz