"W Milanie nikt już nie pamięta o Gonzalo Higuainie" - pisała zaraz po spotkaniu "La Gazetta dello Sport". Włosi na punkcie Piątka zupełnie oszaleli, czego popis dał jeden z komentatorów, który przez kilkadziesiąt sekund wykrzykiwał nazwisko polskiego snajpera po jednej z jego bramek w meczu z Napoli. - Nie jest łatwo porwać tłum na San Siro, a jemu udało się to już w pierwszym meczu w wyjściowym składzie. To zaskakujące, z jaką łatwością porusza się na boisku. Gdy otrzymuje piłkę, niczym się nie przejmuje - zauważył trafnie Hernan Crespo, który większość swojej kariery spędził we Włoszech, a w sezonie 2004/05 reprezentował właśnie Milan. Argentyńczyk zauważa podobieństwa w grze Piątka i Andrija Szewczenki, jednej z legend Milanu. - Rusza się w podobny sposób, jest silny i szybki. Gdy znajdzie się w polu karnym, to nie kalkuluje. Szewczenko robił tak samo. Potrzebował niewiele miejsca, żeby zakończyć akcję strzałem - ocenia Crespo. Były argentyński snajper wie, co mówi. To właśnie on tworzył z Szewczenką atak "Rossoneri", gdy ci w 2005 roku doszli do finału Ligi Mistrzów, w którym zmierzyli się z Liverpoolem FC. Crespo zdobył wówczas dwie bramki, z czego jedną właśnie po podaniu ukraińskiego napastnika. To jednak tamtego dnia nie wystarczyło na "The Reds", którzy dzięki Jerzemu Dudkowi wygrali w karnych 6-5. Mecz z Napoli, zwieńczony przez Piątka dwoma golami, był dla niego pierwszym w wyjściowym składzie Milanu. Wcześniej zadebiutował w ligowym spotkaniu (również z Napoli) wchodząc z ławki na 20 minut. Puchar Włoch: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG