17 grudnia 2019 roku AC Milan przeżył jedno z większych upokorzeń w swojej historii. 0-5 w Bergamo z Atalantą zmusiło szefów Ellitt Management do zmiany polityki klubu. Najsłynniejszy fundusz sępów z Wall Street wszedł w posiadanie podupadłego giganta w 2018 roku, kilkanaście miesięcy po tym jak enigmatyczny chiński inwestor Li Yonghong odkupił klub za 740 mln euro od jego legendarnego prezesa Silvio Berlusconiego. Na przełomie wieków Berlusconi, późniejszy trzykrotny premier Włoch, założyciel partii Forza Italia uczynił z Milanu najpotężniejszy klub na świecie. W latach 1989-2007 Milan pięć razy sięgał po tytuł najlepszego w Europie. Pod tym względem Berlusconi ustępuje tylko legendarnemu prezesowi Realu Madryt Santiago Bernabeu, za którego rządów "Królewscy" wygrali Puchar Europy sześć razy. Sztuczki z Wall Street? Ale pod koniec ery Berlusconiego Milan popadał w coraz większe chaos i tarapaty. Chińczyk Li Yonghong miał być wybawieniem, ale okazał się tylko meteorem. Aby spłacić rodzinę Berlusconich zaciągnął kredyt 300 mln euro w Elliott Management oprocentowany na 11 proc w skali roku. Liczył, że ogromny rynek chiński wygeneruje dla Milanu wielki majątek. Ale plany spaliły na panewce, więc przyparty do muru kredytem sprzedał Milan za 400 mln euro funduszowi Elliott. Według "Financial Times" szefowie Elliotta od początku zaplanowali całą operację tak, by Li Yonghong był zmuszony oddać im klub niemal dwa razy taniej niż go kupił. W ten sposób rekiny z giełdy nowojorskiej weszły w posiadanie wielkiej firmy futbolowej. Gordon, syn Paula Singera - założyciela Elliotta, wymyślił, że będzie kupował młodych, obiecujących piłkarzy, promował ich i sprzedawał z zyskiem. Nic oryginalnego? A jednak na Wall Street to coś nowego. Piłka nożna to przedsięwzięcie bardzo wysokiego ryzyka. Milan stał się jednak jednym z najbardziej brawurowych projektów biznesowych. Gordon Singer zatrudnił legendarnego Paolo Maldiniego jako dyrektora sportowego klubu. To największe nazwisko w Milanie, choć grali w nim Marco van Basten, Ruud Gullit, Frank Rijkaard, Franco Baresi, Carlo Ancelotti i wielu innych gigantów piłki. To Maldini wytłumaczył Singerowi, że nie da się osiągać sukcesów na boisku mając zespół zbudowany z samych młokosów. - Żaden zespół złożony z samych dzieciaków nie wygrał nigdy ani scudetto, ani Ligi Mistrzów - mówił. Amerykanin wiedział jednak swoje. Ivan Gazidis dyrektor generalny Milanu mianowany przez firmę Elliott powiedział, że futbol to kwestia emocji, a nie rozsądku. I w gruncie rzeczy dość banalna sprawa: polega na tym, że 22 młodych milionerów wkopuje skórzaną kulę do siatki rozpiętej między słupkami i poprzeczką. Szybko miał się przekonać, że to jednak coś znacznie bardziej skomplikowanego. Witaj Zlatan Sezon 2019-2020 Milan zaczął z najmłodszym składem w Serie A. Już 29 września 2019 roku po porażce z Fiorentiną na San Siro 0-1 fani Milanu wywiesili transparent "Ci właściciele na nas nie zasługują". Klęska z Atalantą uświadomiła Gordonowi Singerowi, że jednak powinien posłuchać Maldiniego. Zapadła decyzja, by do klubu wrócił 38-letni wtedy Zlatan Ibrahimović dożywający do emerytury w amerykańskiej MLS (Los Angeles Galaxy). Zapłacono za Szweda 3 mln dolarów. Powrót Zlatana do Serie A był wydarzeniem symbolicznym. Był jednym z tych piłkarzy, którzy w 2011 roku zdobyli dla Milanu ostatni tytuł mistrza Włoch pod kierunkiem trenera Massimo Allegriego. Potem odszedł do PSG, a zespół z San Siro wskoczył na całą dekadę na równię pochyłą. Kto mógł wtedy przypuszczać, że Szwed jeszcze raz spełni w nim rolę zbawiciela? Na pierwszy mecz 38-latka przybyły na San Siro tłumy z transparentem "Witaj z powrotem Ibra". Jakie było rozczarowanie bezbramkowym remisem ze słabą Sampdorią. Potem jednak było już tylko lepiej. W całym 2020 roku naznaczonym pandemią, Milan przegrał tylko trzy spotkania. Zaledwie jedno od wznowienia rozgrywek po pierwszej fali koronawirusa.