Zwrot ws. nowego selekcjonera reprezentacji. Ekspert rozwiał wątpliwości. To on jest faworytem
Mimo upływu cennego czasu wciąż nie doczekaliśmy się nazwiska nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Przez pewien czas medialną batalię wygrywał w tej kwestii Maciej Skorża, lecz ostatecznie trener Urawy odrzucił propozycję Cezarego Kuleszy. Później na prowadzenie wysunął się Jerzy Brzęczek, ale i ta kandydatura napotkała pewną przeszkodę. Mimo to były selekcjoner wciąż ma być głównym kandydatem do objęcia sterów reprezentacji, o czym informuje Bożydar Iwanow.

12 czerwca Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Od tego czasu prezes PZPN-u Cezary Kulesza wciąż poszukuje nowego trenera, który obejmie ster kadry narodowej w bardzo burzliwym czasie. "Biało-czerwoni", rozbici przez największy konflikt w historii polskiego futbolu, są obecnie w kluczowym etapie eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Ewentualne potknięcie może skutkować końcem marzeń o występie na mundialu.
Choć pierwsze medialne doniesienia wyraźnie wskazywały na wysoką pozycję Jana Urbana, to z biegiem czasu okazało się, że Cezary Kulesza skłania się dużo bardziej ku podjęciu współpracy z Maciejem Skorżą. Ostatecznie trener japońskiej Urawy odmówił jednak przyjęcia roli nowego selekcjonera reprezentacji. To zmusiło prezesa polskiego związku do znalezienia nowego "celu". Stał się nim Jerzy Brzęczek, który miał podjąć się prowadzenia kadry w tercecie z Łukaszem Piszczkiem oraz Jakubem Błaszczykowskim. O ile sam Brzęczek wyraził zainteresowanie takim rozwiązaniem, to nie przypadło ono do gustu Piszczkowi, który póki co nie jest zainteresowany podjęciem współpracy z PZPN-em. To zagranie byłego reprezentanta podważyło nieco pozycję wyjściową Jerzego Brzęczka. Zdaniem Bożydara Iwanowa w żadnym wypadku nie przekreśliło jednak kandydatury byłego selekcjonera.
Bożydar Iwanow o pozycji Jerzego Brzęczka. "Wiele znaków na niebie i ziemi na to wskazuje"
Ekspert portalu "Polsat Sport" pokusił się o przeprowadzenie analizy obecnej sytuacji, panującej wokół wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Jego zdaniem to właśnie były trener "Biało-czerwonych" może być niemal pewny powrotu na stanowisko, które utracił w 2021 roku.
"Pewności oczywiście stuprocentowej nie mam, ale wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje na to, że będzie to Jerzy Brzęczek" - pisał Bożydar Iwanow. Ekspert przypomniał również poprzednią kadencję byłego selekcjonera, który musiał mierzyć się zarówno z pandemią COVID-19, jak i późniejszą niechęcią ze strony swoich podopiecznych, w tym także ówczesnego kapitana reprezentacji Roberta Lewandowskiego.
W dalszej części swojego komentarza Iwanow poruszył wątek wspomnianego wcześniej tercetu - Brzęczek - Piszczek - Błaszczykowski, przy czym podważył on dość mocno kompetencje tego ostatniego w kwestii ewentualnego objęcia stanowiska dyrektora reprezentacji. "Pomysł pewnie ciekawy, ale czy posiada on (Błaszczykowski red.) odpowiednie kwalifikacje, by pełnić tę rolę? [...]. Żeby aspirować do jakiejś roli, trzeba mieć odpowiednie narzędzia, kompetencje i cechy charakteru. Do tego wyznaczony spis zadań, obowiązków i zasad, jakimi ktoś na tym stanowisku powinien się kierować. Sam status wybitnego reprezentanta, liczba meczów w kadrze, zaliczonych dużych turniejów czy spotkań w roli kapitana jest niewystarczający" - tłumaczy Iwanow.
Z powyższej wypowiedzi wynika więc, że początkowy plan reprezentacyjnego triumwiratu ma o wiele więcej wad, niż początkowo zakładano. Mimo to zdaniem eksperta, Jerzy Brzęczek wciąż może mieć dość spore nadzieje na objęcie starów reprezentacji Polski.
Zobacz również:
- Kulesza może już przestać szukać? Za granicą są pewni ws. selekcjonera reprezentacji. "Dobry kandydat"
- Kulesza odpala prawdziwą "bombę". Sensacyjne nazwisko. A nikt w to nie wierzył
- Były selekcjoner reprezentacji Polski bije na alarm. "Nie będziemy mieli napastników"
- Dziś wybory prezesa PZPN. Mówi się tylko o jednej możliwej sensacji


