Wybór jest przesądzony, Kulesza już wie. Ogłoszenie za 4 dni. Padła przestroga
To absolutnie niezwykły moment w historii polskiego futbolu. W najbliższych dniach niemal jednocześnie ogłoszone zostaną nazwiska selekcjonera drużyny narodowej i prezesa PZPN. Ale zagadka jest tylko jedna: nie wiemy, kto obejmie kadrę. Pewne jest natomiast, że na czele krajowej federacji nadal stał będzie Cezary Kulesza. Przed błędami drugiej kadencji przestrzega go były szef futbolowej centrali, Michał Listkiewicz.

Zaplanowane na 30 czerwca Walne Zgromadzenie PZPN w zasadzie nie budzi żadnych emocji. Cezary Kulesza nie ma kontrkandydatów. Zostanie na stanowisku prezesa PZPN na drugą, czteroletnią kadencję.
- Druga kadencja jest zawsze trudniejsza niż pierwsza - przestrzega Michał Listkiewicz w rozmowie z Kanałem Sportowym. - Człowiek osiada na laurach i ma jeszcze świadomość, że nikt go już nie obali, bo jest dwukadencyjność. Pojawia się wtedy rozleniwienie. I właśnie przed tym bym przestrzegał Czarka.
- No i kluczowe będzie odbudowanie wyników reprezentacji, bo ostatnie tygodnie były katastrofalne, zarówno u seniorów, jak i w drużynach młodzieżowych - dodaje.
Kto selekcjonerem reprezentacji Polski? Listkiewicz wskazuje swojego faworyta
Od dwóch tygodni żywe emocje budzi natomiast kwestia wyboru nowego szefa kadry. Giełda nazwisk kurczy się z dnia na dzień. A finał zakulisowego plebiscytu zbliża się wielkimi krokami.
Po tym jak za ofertę podziękował Maciej Skorża, w mediach najwyżej stoją notowania Nenada Bjelicy. Ale w gronie pretendentów wciąż wymienia się Jerzego Brzęczka i Jana Urbana. Wiadomo, że selekcjoner "musi mówić po polsku".
- Już przed nominacją Michała Probierza, którego akurat bardzo cenię i jest moim przyjacielem, optowałem za Jankiem Urbanem - przypomina Listkiewicz. - Jasiu był świetnym piłkarzem, prowadził też wiele klubów i ma doświadczenie międzynarodowe. W Kraju Basków jest przecież legendą. No i terminował u Leo Beenhakkera, a po przykładzie Adama Nawałki wiemy, że kto wyszedł spod skrzydeł Holendra, ten wiele potrafi.
- Urban to trener z klasą i wspaniały człowiek - podkreśla były sternik PZPN. - Z nim na ławce raczej nie grożą nam konflikty wewnątrz drużyny. Potrafi prowadzić zespoły z małym potencjałem, a nasza reprezentacja właśnie taka jest.
Następca Probierza będzie miał przed sobą oczywisty cel: awans do przyszłorocznych finałów MŚ. Najbliższe spotkania o punkty "Biało-Czerwoni" rozegrają we wrześniu. Zmierzą się wówczas z Holandią na wyjeździe (4.09) i z Finlandią u siebie (7.09).


