Tragikomedia w polu karnym Skorupskiego. Co za błąd, to się w głowie nie mieści
Reprezentacja Polski mecz wyjazdowy eliminacji mistrzostw świata z Finlandią rozpoczęła naprawdę dobrze. Biało-Czerwoni kontrolowali przebieg spotkania i wydawało się, że Łukasz Skorupski mógłby właściwie iść na kawę, aż sam wprowadził emocje w tym spotkaniu. W 31. minucie nasz golkiper rozpoczął bowiem zabawę we własnym polu karnym, a ta poskutkowała...rzutem karnym wykorzystanym przez Pohjanpalo. Sami sobie tego gola strzeliliśmy.

Reprezentacja Polski znajduje się w takim momencie historii, gdy nie ma wokół niej praktycznie żadnych pozytywnych emocji, a można nawet czasem odnieść wrażenie, że kibice mają zwyczajnie dość tego wszystkiego, co dzieje się wokół kadry od afery premiowej po mundialu w Katarze.
Jakby tego było mało, selekcjoner Michał Probierz postanowił dolać oliwy do delikatnie płonącego ognia. Na dwa dni przed być może najważniejszym meczem eliminacji mistrzostw świata 2026 z Finlandią Probierz zdecydował bowiem, że należy zmienić kapitana.
Fatalny błąd Łukasza Skorupskiego. Po nim się tego nie spodziewaliśmy
Odebrał tę funkcję Robertowi Lewandowskiemu i przekazał Piotrowi Zielińskiemu, który nie zagrał w Helsinkach z powodu kontuzji. Polska do meczu z Finami podchodziła z wieloma problemami, ale wydawało się, że na pewno takim nie jest obsada pozycji bramkarza.
Rzeczywistość okazała się być bardzo brutalna. Można bowiem nawet napisać, że do 30 minuty podopieczni Probierza kontrolowali przebieg wydarzeń. Wówczas do akcji włączył się jednak Łukasz Skorupski, który postanowił ze spokojem wyprowadzić piłkę z naszego pola karnego.
Problem jednak w tym, że spokój bramkarza Bolonii zgubił, bo ten kompletnie stracił koncentrację, a co za tym poszło także piłkę. Próbując odzyskać futbolówkę, Skorupski wpakował się w nogi jednego z Finów, a sędzia bez żadnych wątpliwości podyktował rzut karny, który wykorzystał Pohjanpalo. W naszej szesnastce zapachniało tragedią i komedią w jednym momencie.


