To tutaj Polska zagra baraż o mundial. Cezary Kulesza nawet się nie wahał
Reprezentacja Polski jest o krok od zapewnienia sobie gry w barażach o mistrzostwa świata. Wiele na to wskazuje, że półfinałowy mecz zagramy na własnym stadionie. Cezary Kulesza w rozmowie z Interią uchylił rąbka tajemnicy w tej sprawie.

Eliminacje do mistrzostw świata w piłce nożnej są już na ostatniej prostej. Reprezentacja Polski w niedzielę pokonała Litwę (2:0) i umocniła się - z dorobkiem 13 punktów - na drugiej pozycji w grupie G. Liderem jest Holandia, która ma o trzy "oczka" więcej. Przed Polakami i Holendrami jeszcze dwa spotkania eliminacyjne, tym bezpośredni mecz w Warszawie. Wiele jednak na to wskazuje, że Biało - Czerwoni ostatecznie zajmą drugie miejsce w grupie, które premiowane jest grą w dwustopniowych barażach.
Polacy o krok od gry w barażach. To nasza specjalność
Reprezentacja Polski w ostatnich latach przyzwyczaiła nas do tego, że do wielkich turniejów dostaje się właśnie przez baraże. Tak było w 2022 roku, gdy na Stadionie Śląskim nasz zespół pokonał Szwecję 2:0 i awansował na mundial w Katarze. Historia zresztą powtórzyła się w drodze na Euro 2024. Najpierw Polacy pokonali Estonię (5:1), a następnie po rzutach karnych wyeliminowali Walię i cieszyli się z wyjazdu na turniej do Niemiec. Mecz z Estończykami odbył się na PGE Narodowym w Warszawie, a decydujące starcie z Walijczykami rozegraliśmy na wyjeździe.
Baraże o mundial 2026. Z kim możemy zagrać?
W dwustopniowych barażach o mundial ze strefy europejskiej wystąpi szesnaście zespołów, ale awans uzyskają tylko cztery z nich. Uczestnicy zostaną podzieleni na cztery koszyki i na ich podstawie rozlosowane zostaną półfinały (spotkają się w nich zespoły z pierwszego i czwartego oraz drugiego i trzeciego). W trakcie losowania poznamy także zestaw par finałowych. O awansie decydować będzie jeden mecz.
"Football Meets Data" na portalu X przedstawił aktualny podział na koszyki. Wynika z niego, że Polska znalazłaby się w drugim razem z Czechami, Węgrami i Szkocją. Podopieczni Jana Urbana zagraliby więc półfinał z Rumunią, Słowacją, Słowenią lub Albanią.
- Na pewno mogę powiedzieć, że chcemy być jak najwyżej rozstawieni. Dziś gra Walia, która walczy z nami o punkty, będziemy śledzić. Bardzo nam zależy, by grać półfinał u siebie, bo doping kibiców niesie piłkarzy. Ale ciężko mi powiedzieć, z kim chcemy grać, a z kim nie. Chcemy z kimś, kogo pokonamy, ale przecież przed meczem tego nie wiemy - powiedział w rozmowie z Interią, Cezary Kulesza. Prezes PZPN doskonale wie, że jest także szansa na to, aby Polacy znaleźli się w pierwszym koszyku - kosztem Walii. To sprawiłoby, że nasz zespół ominąłby Włochów, Turków czy Ukraińców w potencjalnym finale.
Tutaj zagramy w barażach. Kulesza uchylił rąbka tajemnicy
Na ten moment to jednak tylko gdybanie. Jest niemal pewne, że Polacy półfinał zagrają na własnym stadionie. Prezes PZPN zdradził czy będzie to w Warszawie czy w Chorzowie.
- Na pewno nic na dziś nie zostało potwierdzone, ale skłaniamy się ku Narodowemu. To największy stadion, a zainteresowanie jest ogromne. Widać to już po meczu z Holandią, na który - gdybyśmy mogli - sprzedalibyśmy pewnie dwa razy więcej biletów niż miejsc - powiedział.
Polacy 14 listopada zagrają z Holandią, a trzy dni później z Maltą. Wtedy też poznamy ostateczną odpowiedź w sprawie koszyka, z którego będziemy losowani. Baraże o mundial odbędą się między 23, a 31 marca.











