To musiało się tak skończyć. Ostateczny werdykt ws. reprezentanta Polski. Stał się "wrogiem publicznym"
Sytuacja wokół Sebastiana Szymańskiego staje się coraz bardziej dramatyczna. Przy nazwisku pomocnika reprezentacji Polski coraz częściej pojawia się bowiem słowo "transfer". W rozmowie z portalem "WP SportoweFakty" jeden z tureckich ekspertów rozwiał wszelkie wątpliwości ws. kadrowicza Jana Urbana. Obecnie ma być on mocno "na cenzurowanym" w społeczności kibiców Fenerbahce.

Kiedy Sebastian Szymański dołączał do Fenerbahce, wiele osób myślało, że jest to transferowy strzał w dziesiątkę. Uzdolniony polski pomocnik przybył bowiem do zespołu, posiadającego sporą renomę na arenie międzynarodowej.
Pierwszy sezon Szymańskiego w barwach "Żółtych Kanarków" nie zwiastował nadchodzącej tragedii, a wręcz przeciwnie. W 55 meczach zdobył on bowiem solidne "double double" na poziomie 13 goli oraz 19 asyst. Dużo gorzej Polak poradził sobie jednak w kampanii z lat 2024/2025, kiedy to przy podobnej ilości spotkań jego liczby zmalały do raptem 7 goli oraz 9 asyst.
Od pewnego czasu dość głośno mówi się, że dni reprezentanta Polski w szeregach tureckiego giganta są już policzone. Nie tak dawno temu Szymański padł ofiarą przykrej sytuacji, w której po jednym z jego zagrań publiczność zaniosła się głośnymi gwizdami. O kształcie obecnej relacji fanów Fenerbahce oraz Sebastiana Szymańskiego opowiedział nieco szerzej turecki dziennikarz Tayfun Altuntas.
Tak w Turcji postrzegają Szymańskiego. Ten rozdział w karierze Polaka zmierza ku końcowi
Portal "WP SportoweFakty" skontaktował się z redaktorem portalu tv100.com, aby wypytać, jak w Turcji mówi się obecnie o Szymańskim. W odpowiedzi usłyszeliśmy słowa, które z pewnością nie nastrajają kibiców talentu 26-latka zbytnim optymizmem.
"Fenerbahce to największy klub w Turcji, który nie zdobył mistrzostwa od 12 lat. W tym sezonie, będąc sześć "oczek" za liderującym Galatasaray, nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów. [...]. Szymański nie zakończył poprzedniego sezonu dobrze. Nieźle prezentował się w meczach towarzyskich przed rozgrywkami, a Mourinho nie pozwolił mu odejść. Krótko mówiąc, kibice Fenerbahce nie mieli problemu z tym, że Szymański nie został sprzedany. [...]. (Obecnie red.) więź Szymańskiego z kibicami Fenerbahce osiągnęła punkt krytyczny. Jego odejście z drużyny byłoby dobre zarówno dla niego samego, jak i dla Fenerbahce. Jeśli tak dalej pójdzie, Sebastian zrobi krok w tył w swojej karierze" - mówił turecki dziennikarz.
Z przytoczonych słów możemy wyczytać jedną konkretną informację - Sebastian Szymański powoli wyrasta na "wroga publicznego" wśród społeczności kibiców Fenerbahce. Jego odejście zdaje się więc jedynie kwestią czasu, tym bardziej, że w przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się potencjalne kierunki, które mogłyby zainteresować Polaka. Szymański to bowiem wciąż piłkarz z dużym potencjałem, co udowodnił zresztą podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji, kiedy to popisał się niecodziennym trafieniem.












