Tak amatorski mistrz małej Finlandii rzucił na kolana mistrza wielkiego ZSRR
Finlandia raczej z reniferami, jeziorami, hokejem i skokami narciarskimi niż z piłką się kojarzy. Ze skokami najbardziej Lahti, stamtąd pochodzi Janne Ahonen - czyli skoczek, któremu śniło się, że zawsze znosi go na lewą stronę, a potem tak działo się w rzeczywistości. By oddać sprawiedliwość kopanej, należy dodać, że w Lahti (co w suomi znaczy "zatoka") przyszedł na świat Jari Litmanen, czyli bezwzględnie najbardziej znany piłkarz w historii fińskiego futbolu. W przeprowadzonym w 2004 roku plebiscycie na Fina wszech czasów Jari zajął 42. miejsce. "Kunigasowi" - jak go nazywają w Finlandii (co oznacza "król") - w roku 2010 postawiono nawet pomnik w rodzinnym Lahti.

Już dziś o 20.45 w Gdańsku mecz towarzyski Polska - Finlandia. Transmisja w Polsacie Sport. Relacja na żywo w Interii.
Jari jest wychowankiem Reipas z Lahti, który pierwotnie miał siedzibę w Viipuri, jednak Finowie musieli dać stamtąd nogę pod koniec II wojny światowej, gdy miasto zostało przejęte przez Sowietów i przemianowane na Wyborg (Выборг).
Ogólnie Finom nie szło jakoś szczególnie w europejskich pucharach. Jeszcze u siebie, gdy przed bramką leżały zwały śniegu, bywało jak cię mogę, ale już z dala od domu zdarzały takie kwiatki jak:
1963/64: Helsingin Palloseura - Slovan Bratysława 1-8
1970/71: KPV - Celtic FC 0-9
1979/80: HJK Helsinki - Ajax 1-8
1980/81: Kuopion Palloseura - AS Saint-Etienne 0-7
1980/81: Oulun Palloseura - Liverpool FC 1-10. Rok później: 0-7
Dlatego gdy w drugiej rundzie Pucharu Europy w sezonie 1985/86 Kuusysi Lahti wylosował leningradzki Zenit, który prawie rok wcześniej (aż tyle, bo w Kraju Rad grano systemem wiosna-jesień, zresztą w Finlandii też) po raz pierwszy w historii został mistrzem Związku Radzieckiego, faworyt mógł być tylko jeden.
Tym bardziej, że Kuusysi zajęło w swej lidze dopiero trzecie miejsce, bijąc w finale play-off Turun Palloseura (widzów w Lahti trzy tysiące, w Turku dwa i pół tysiąca).
Lekkie zaniepokojenie nad Newą mógł budzić fakt, że Finowie w pierwszej rundzie wyeliminowali mistrza Jugosławii FK Sarajewo (z Vladimirem Petkoviciem w składzie, wiele lat później trenerem Lazio), ale bez przesady.

Okładka "Prawdy"
Mimo niewysokiej temperatury, spowodowanej północną lokalizacją spotkania, meczom fińsko-radzieckim brakowało zwykle skali na termometrze.
Fiński dziennikarz i historyk sportu, Juha Kanerva, naświetla temat bliżej. I, jak zwykle, z bliska sprawy nie są takie proste jak z daleka:
- Oczywiście kluby o zabarwieniu prawicowym (jak wspomniany wyżej Reipas, któremu kibicowali uciekinierzy z Karelii) nie znosiły Rosjan, szczególnie z powodu konfliktu wojennego z lat 1939-44. Z drugiej strony Finlandia korzystała na wymianie handlowej ze Związkiem Radzieckim, a w latach 1948-92 obowiązywało Porozumienie o Przyjaźni, Współpracy i Wzajemnej Pomocy (YYA-pact).
Finowie byli amatorami, ale ich trener Keijo Voutilainen wraz z asystentem wybrał się do Leningradu, by obserwować ligowy mecz Zenita. Jak wielkie było jego zdziwienie, gdy ujrzał swą facjatę na okładce "Prawdy"! To była tego dnia zapewne jedyna prawdziwa informacja w tym dzienniku...
Wydaje się, że Kuusysi miało bardziej rozluźnione relacje ze wschodnim wielkim bratem niż Reipas, co zresztą zrozumiałe. W latach 60. klub trenował Aleksandr Ponomariew, który kilka lat wcześniej doprowadził Dynamo Moskwa do mistrzostwa Kraju Rad.
Tu dygresja. W latach 60. Kuusysi nazywało się Upon Pallo. Dopiero w roku 1969 klub zmienił nazwę na Lahti-69, a kolejne kilka lat później na Kuusysi, czyli... Sześćdziesiąt Dziewięć!
"Sześćdziesiątki dziewiątki" w latach 80. i 90. pięciokrotnie wygrały mistrzostwo Finlandii oraz dwukrotnie zdobyły krajowy puchar. Reipas pozostawał w lekkim cieniu sąsiada od lat 60., notując trzy razy majstra i siedem razy puchar.
W połowie lata 90. ubiegłego stulecia oba kluby wpadły w tarapaty finansowe i w 1996 roku doszło do fuzji. Połączony klub - który w zakończonym niedawno sezonie zajął ósme miejsce - przybrał nowy herb, barwy i nazwę - FC Lahti.
Pierwszy mecz przebiegł w miarę zgodnie z planem. Na Stadionie Kirowa 32 tysiące widzów zobaczyło wymęczone zwycięstwo gospodarzy 2-1, po dwóch karnych Jurija Żełudkowa, w tym jednym w ostatniej minucie meczu. Autorem gola dającego prowadzenie Kuusysi był Ismo Lius, czterokrotny ligowy król strzelców.
Dziesięć dni przed rewanżowym meczem w Lahti w Helsinkach odbywał się Kongres Sport-Pokój-Przyjaźń. Nic nie zapowiadało trzęsienia ziemi...

"Listek" na linii
Rewanżowe spotkanie sędziował Michał Listkiewicz, który - jak sam wspomina - był wówczas 32-letnim gołowąsem (choć nie omieszkał dodać, że zarost pod nosem już nosił. Czyżby prekursor akcji Movember?).
Oddajmy mu głos:
- Pamiętam, że na mecz lecieliśmy NRD-owskimi liniami Interflug. Z Warszawy do Berlina Wschodniego, stamtąd do Finlandii. Finowie byli zdziwieni, czemu tak, ale to kurs dolara decydował. Pamiętam, że było strasznie zimno, miejscowi dali nam liniowym rękawice, które musieliśmy założyć na lewą stronę, by nie widać było logo sponsora...
Finowie dwa tygodnie przed meczem zakończyli sezon i - jak wspomina Listkiewicz - przed spotkaniem odczucie było takie, że piłkarze Kuusysi musieli pozwalniać się z pracy czy ze szkół, by w ogóle zagrać. Byli amatorami. Jednak sensacja stała się faktem! Kuusysi wygrało 3-1 po dogrywce!
06.11.1985r.; Lahti; godzina 19:00; stadion Lahden kisapuisto; widzów: 2893
FC Kuusysi - Zenit Leningrad 3-1 (0-0, 2-1, 0-0) po dogrywce
Sędzia: Aleksander Suchanek (POL)
Asystenci: Michał Listkiewicz, Janusz Eksztajn (POL)
Gole: 1-0 Ismo Lius 59; 1-1 Władimir Klementiew 61; 2-1 Ismo Lius 69; 3-1 Jarmo Kaivonurmi 111.
Kuusysi (trener: Keijo Voutilainen):
Ismo Korhonen, Keijo Kousa, Petri Tiainen (Jarmo Kaivonurmi 91), Jyrki Hännikäinen, Hannu Jäntti, Esa Pekonen, Markus Törnvall, Jari Rinne (Seppo Nordman 105), Ilkka Remes, Ismo Lius, Michael Carroll.
Zenit (trener: Paweł Sadyrin):
Michaił Birjukow, Anatolij Dawidow, Aleksiej Stiepanow, Sergiej Kuźniecowi, Arkady Afanasiew, Nikołaj Łarionow, Władimir Dołgopołow, Jurij Żełudkow (Dmitrij Barannik 66), Siergiej Dmitriew, Wiaczesław Mielnikow, Władimir Klementiew (Boris Czuchlow 81).
Mecz rozegrano na stadionie zbudowanym na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, które w 1978 roku odbyły się w Lahti, co wiele mówi o tamtejszych priorytetach.
Zwraca uwagę udział lewoskrzydłowego, Anglika Michaela Carrolla po stronie fińskiej. Przybył on do Krainy Wielkich Jezior z... angielskiego Chesterfield, które w sezonie 1982/83 zajęło ostatnie miejsce w trzeciej lidze.
Dla porównania Nikołaj Łarionow był jedynym przedstawicielem Zenita na najlepszych w historii świata mistrzostwach w Meksyku. W reprezentacji "Kraju Rad" Dynamo kijowskie miało 12 przedstawicieli, tbiliskie - jednego, mińskie - jednego, Dniepr Dniepropietrowsk - trzech i Spartak Moskwa - czterech.
Radziecki dziennik "Futboł-Hokej" po meczu włączył stały refren, że "nie ma już słabych drużyn". Jednak równolegle w Pucharze Zdobywców Pucharów HJK Helsinki przegrało 2-7 z Dynamem w Dreźnie!
Co było dalej?
Michał Listkiewicz wciąż nosił wąsa i chyba przypadł do gustu Aleksandrowi Suchankowi, który zabierał go na kolejne mecze.
Zenit po sensacyjnej wygranej w mistrzostwach ZSRR był cieniem tamtej drużyny. Piłkarze zaczęli kłócić się o pieniądze, mieszkania, samochody, bony i talony. Gracze - za plecami trenera Sadyrina - chodzili skarżyć się do miejscowego komitetu partii, doprowadzając do zwolnienia trenera dwa lata później.
Wielu graczy Zenita po upadku muru przeprowadziło się do Finlandii. Bramkarz Michaił Birjukow grał dla MyPa w latach 1992/93 (razem z Litmanenem), a libero Anatolij Dawidow dla Ponnistus z Helsinek w latach 1992-1995.
W kolejnej rundzie, już na wiosnę, w ćwierćfinale Pucharu Europy Kuusysi wywiozło bezbramkowy remis z Bukaresztu, a rewanż ze Steauą trzeba było przenieść na helsiński Stadion Olimpijski, tylu było chętnych (ostatecznie spotkanie obejrzało ponad 32 tysiące widzów). Na cztery minuty przed końcem zwycięską bramkę dla gości zdobył Victor Piturca.

Finowie polegli z nie byle kim, bo późniejszym zdobywcą najcenniejszego z klubowych pucharów. Ale to inna historia (Czytaj tutaj).