"Tajna broń" Polaków? To może dać nam awans na Euro 2024. Asystent Probierza aż łapał się za głowę
Reprezentacja Polski jest o krok od tego, by mimo fatalnych eliminacji wywalczyć wymarzony awans na Euro 2024. O wszystkim zdecyduje wtorkowy mecz z Walią rozegrany w Cardiff. Będzie to wymagające zadanie dla naszej kadry - podbudowanej efektownym zwycięstwem 5:1 nad Estonią - co podkreślali nasi piłkarze, szykujący się na pojedynek z niewdzięcznie grającym rywalem. Pomóc może nam jednak pewna "tajna", bo rzadko używana broń, której wielkim fanem zdaje się być trener Michał Probierz. A jego asystent Sebastian Mila aż łapał się za głowę, widząc jej "siłę rażenia".

Była 70. minuta meczu Polska - Estonia. Robert Lewandowski przyjął piłkę w okolicach pola karnego i wycofał ją na środek do Jakuba Piotrowskiego. A ten nie myśląc zbyt długo, huknął co sił, strzelając gola na 3:0 i tym samym doprowadzając do ekstazy kibiców zgromadzonych na PGE Narodowym. Najbardziej ucieszył jednak najprawdopodobniej selekcjonera - Michała Probierza.
Najważniejsze dla mnie było to, że uderzył z dystansu, bo wiem, jakim dysponuje uderzeniem i jak prezentuje się w Łudogorcu, gdzie bardzo często gra także jako drugi napastnik. Pojawiają się komentarze, że to defensywny pomocnik. A tak nie jest, on jest "ósemką" albo "dziesiątką". To znów pokazał i powinien uderzać w taki sposób 4-5 razy w ciągu meczu
I właśnie strzały z dystansu są tym aspektem gry, który w naszej kadrze nie jest w pełni wykorzystany, a w którym drzemie ogromny potencjał. I który może zostać naszą "tajną bronią" w meczu z Walią. Przekonany do co umiejętności naszych piłkarzy jest sztab szkoleniowy.
- Na to uczulamy. Dlatego dużo radości sprawiło mi, gdy w pierwszej radości uderzał Piotr Zieliński. Oby jak najwięcej takich strzałów. Szkoda, że gdy dwukrotnie próbował Robert Lewandowski, raz zblokował go Jakub Kiwior, a raz piłka odbiła się od innego zawodnika - kontynuował Michał Probierz.
Reprezentacja Polski. Strzały sprzed pola karnego "tajną bronią" naszych piłkarzy w Cardiff?
O tym elemencie mówił już jakiś czas temu w rozmowie z dziennikarzem Tomaszem Ćwiąkałą - opublikowaną na jego kanale - asystent Michała Probierza Sebastian Mila, który aż nie dowierzał widząc, jaką jakością strzału dysponują reprezentanci Polski.
Jak ja widzę, jak oni uderzają, to ja się łapię za głowę. Mówię: "Dlaczego wy nie strzelacie?!". Jeden jest lepszy od drugiego. Oni mają bardzo dobre uderzenie. Czy Piotr Zieliński, czy Karol Świderski, Sebastian Szymański, Jakub Piotrowski, Patryk Dziczek, Damian Szymański. Nicola Zalewski też ma dobre uderzenie
A wymieniając zalety częstszego uderzania ze znacznych odległości na bramkę rywala, kontynuował: - Trzeba więcej z tego korzystać, to niesamowita broń. Możesz dzięki temu cofnąć obronę albo spowodujesz, że będą musieli do ciebie wyskoczyć. Wyskoczą, to strefa przed twoimi plecami się otworzy.
Trafienie Jakuba Piotrowskiego było trzecią bramką zdobytą przez reprezentację Polski zza pola karnego podczas cyklu eliminacji do Euro 2024. Pod tym względem jesteśmy lepsi od Walijczyków, którzy jak dotąd tylko raz pokonali bramkarza rywala uderzeniem z dystansu. A że nasz najbliższy rywal będzie zapewne grał w niewygodny dla nas sposób, kto wie - być może właśnie próby sprzed "szesnastki" pomogą nam postraszyć i rozbić jego obronę.












