Szczęsny na boisku, a Urban na trybunach. Ważny powód wizyty selekcjonera
Wtorkowe emocje z fazą ligową Ligi Mistrzów rozpoczęły się od mocnego uderzenia. FC Barcelona na swoim stadionie rozbiła 6:1 grecki Olympiacos. Goście do pewnego momentu stawiali opór faworytowi, lecz wszystko popsuła czerwona kartka. Cały mecz w barwach "Dumy Katalonii" zagrał Wojciech Szczęsny. Pomimo urazu Roberta Lewandowskiego na trybunach dostrzec można było Jana Urbana. Szybko okazało się, że cel wizyty selekcjonera reprezentacji Polski jest bezpośrednio związany z jednym z "antybohaterów" tego spotkania.

Przyjście Jana Urbana z pewnością mocno ustabilizowało sytuację w reprezentacji Polski. Pod wodzą nowego selekcjonera "biało-czerwoni" w trzech spotkaniach eliminacyjnych wywalczyli siedem punktów. Bezpośredni awans na mundial jest możliwy w zasadzie już tylko statystycznie. Kibice z coraz większą pewnością zerkają w stronę marcowych, dwurundowych baraży. Na ten moment istotniejszym pytaniem nie jest to czy zagramy w tych meczach, lecz z którego koszyka będziemy losowani.
Głównie o możliwość wejścia do pierwszego koszyka w listopadzie będzie toczyła się walka. Polski zespół do potyczek z Holandią i Maltą może przystąpić mocno osłabiony. Wszystko przez uraz Roberta Lewandowskiego, który objawił się już po powrocie z ostatniego zgrupowania reprezentacji. Pomimo absencji swojego kapitana Jan Urban pojawił się na trybunach podczas wtorkowego spotkania Ligi Mistrzów FC Barcelony z greckim Olympiakosem.
Specjalna misja selekcjonera w Katalonii. Wiadomo po co pojechał na mecz Barcelony w Lidze Mistrzów
Selekcjoner miał co podziwiać. Mistrzowie Hiszpanii do przerwy prowadzili 2:0 za sprawą dwóch trafień Fermina Lopeza. Grecki zespół po przerwie się jednak przebudził, był w stanie strzelić kontaktowego gola - z rzutu karnego Wojciecha Szczęsnego pokonał Ayoub El Kaabi. Tuż po zmniejszeniu strat Olympiacos został osłabiony czerwoną kartką dla Santiago Hezze. Zdaniem wielu obserwatorów była to błędna decyzja prowadzącego to spotkanie Szwajcara Ursa Schnydera. Osłabiony Olympiacos nie dał rady dotrzymać tempa Barcelonie, która grając w przewadze wzięła się do roboty i w przeciągu kilkunastu minut rozbiła przeciwnika. Ostatecznie skończyło się pogromem 6:1.
Obecność Urbana na trybunach mogła lekko zdziwić. Wszak Lewandowski jest kontuzjowany, a grający od pierwszej minuty w bramce "Dumy Katalonii" Szczęsny już dawno podziękował za grę w narodowych barwach. Pewien trop jeszcze podczas transmisji rzucili komentatorzy Canal+ Sport. W ślad za tym przypuszczenia potwierdzili również dziennikarze "Przeglądu Sportowego Onetu" powołujący się na informację płynące wprost ze sztabu polskiej reprezentacji.
Specjalną misją selekcjonera miało być przekonanie do gry w reprezentacji Polski potencjalnego kadrowicza, o którym mówiło się już od pewnego czasu. Mowa oczywiście o największym pechowcu tego spotkania, wyrzuconego z boiska w 57. minucie Santiago Hezze. Nie jest tajemnicą, że 24-letni pomocnik posiada polskie obywatelstwo i teoretycznie mógłby zostać powołany już na najbliższe spotkania eliminacyjne.
Hezze w przeszłości występował w młodzieżowych kadrach Argentyny, reprezentował ten kraj podczas ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Powołania do seniorskiej reprezentacji jednak cały czas się nie doczekał. I w tym Urban upatruje swoją szansę. Konkurencja w kadrze obecnych mistrzów świata jest tak mocna, że mało prawdopodobnym jest postawienie przez ichniejszego selekcjonera na piłkarza najlepszego greckiego klubu.
Zobacz również:















