Świątek zapytana o reprezentację Polski. Nagle wypaliła o Lewandowskim. "Musi wybrać"
Iga Świątek zakończyła swój udział w niemieckim WTA Bad Homburg na jego ostatnim etapie. Niestety nie udało jej się zwyciężyć swojego pierwszego "trawiastego" turnieju w seniorskiej karierze. To jednak dobry prognostyk przed zbliżającym się Wimbledonem. W wywiadzie poprzedzającym wielkoszlemowy turniej raszynianka otrzymała od rodzimych dziennikarzy dość ciekawe pytanie odnośnie do piłkarskiej reprezentacji Polski. Od razu na usta cisnęło jej się nazwisko Roberta Lewandowskiego.

Póki co Iga Świątek pokazała się w "trawiastej" części sezonu z niespotykanej dotąd strony. W finałowym spotkaniu turnieju WTA Bad Homburg Raszynianka stanęła w szranki z Jessicą Pegulą. Spotkanie Polki z Amerykanką było niezwykle zacięte, a jego stawkę stanowił pierwszy seniorski triumfu 24-latki na trawiastym korcie. Niestety Świątek ostatecznie uległa swojej rywalce po nieco ponad 100 minutach walki.
Mimo porażki eksperci wypowiadali się na temat gry najlepszej polskiej tenisistki w samych superlatywach. To może napawać kibiców talentu Świątek dużym optymizmem, w szczególności, że coraz większymi krokami zbliża się kolejny turniej wielkoszlemowy w tym sezonie - Wimbledon. Z pewnością nie jest on ulubioną częścią rywalizacji Świątek, bowiem te zmagania odbywają się na wspomnianej wcześniej trawie. Mimo to WTA Bad Homburg dał Polce pewną perspektywę na dobry wynik w jednym z najstarszych tenisowych turniejów świata.
Trawa coraz łaskawsza dla Igi Świątek. "Z każdym rokiem mam więcej doświadczenia"
Już teraz zawodnicy biorący udział w tegorocznym Wimbledonie stają oko w oko z przedstawicielami mediów, którzy chcą zebrać jak najwięcej ciekawych "smaczków". Tak też było w przypadku Igi Świątek. Jak podaje Dominik Wardzichowski z redakcji "sport.pl" wpierw raszynianka "starła" się z pytaniami zagranicznych dziennikarzy, aby chwilę później przejść do rozmowy z redaktorami z kraju nad Wisłą.
Oczywiście dominującym tematem była dyspozycja Świątek na kortach trawiastych, która w tym sezonie z pewnością zaskoczyła wielu znawców dyscypliny. "Myślę, że mój poziom jest lepszy. Samo doświadczenie rozegrania kilku meczów wcześniej, tak jak w 2023 roku, daje więcej pewności [...]. Z każdym rokiem mam więcej doświadczenia, bo co roku łatwiej mi się przyzwyczaić do tej nawierzchni. Dzięki temu mam więcej czasu, by rozwijać się jako zawodniczka i więcej dni na trening" - mówiła 24-latka.
Przy okazji Świątek pokusiła się również o krytyczny komentarz względem dość napiętego harmonogramu turniejów, organizowanych przez WTA. "Dla mnie największym problemem jest harmonogram - jest bardzo intensywny. Za intensywny. Nie ma sensu, żebyśmy grały ponad 20 turniejów rocznie. Czasem musimy zrezygnować z gry dla kraju, żeby nadążyć za WTA 500, bo w przeciwnym razie dostaniemy zero punktów do rankingu. Myślę, że tego typu obowiązki i zasady dotyczące obowiązkowych turniejów wywierają na nas presję" - tłumaczyła Świątek.
Świątek wprost o reprezentacji Polski i Robercie Lewandowskim. Tak podsumowała kryzys "Biało-czerwonych"
Dużo ciekawiej zrobiło się, kiedy do głosu doszli polscy dziennikarze. Poza pytaniami dotyczącymi tenisa, rodacy Świątek nie omieszkali poruszyć również innych tematów, w tym również tego, którym od kilku tygodni żyje niemalże cały kraj - poważnych kłopotów reprezentacji, która wciąż zmaga się ze skutkami największego konfliktu w historii polskiego futbolu. Chodzi oczywiście o aferę, w wyniku której Robert Lewandowski zawiesił swoją reprezentacyjną karierę, zaś dotychczasowy selekcjoner Michał Probierz podał się do dymisji.
Dziennikarze obecni na sali zapytali wpierw czy Iga czuła presję z powodu "konieczności ratowania honoru Polski na trawie". Szybko jednak odparła, że to zupełnie dwie różne dyscypliny sportu, a ich porównywanie nie ma żadnego sensu. Chwilę później tenisistka odnosiła się już stricte do problemów reprezentacji, które w czerwcu wymknęły się wszystkim spod kontroli. Okazało się, że w jej wypowiedzi główne skrzypce grał Robert Lewandowski.
Wiem, co dzieje się wokół reprezentacji Polski, ale nie śledzę tego tak mocno, żeby się emocjonować. Mam nadzieję, że zrobią taką atmosferę, że wszystkim będzie komfortowo grać w reprezentacji. Ja mega szanuję Roberta. To, co on zrobił dla polskiego sportu, jest niesamowite: ile wiary dał innym, że można zostać gwiazdą światowego formatu! Wierzę, że będzie dalej inspirował i dalej grał w reprezentacji, ale też zdaję sobie sprawę, że to już jego druga część kariery i czasem musi wybrać i zadbać o swoje zdrowie. Piłka nożna jest u nas tak popularna, że ja czasem nie wiem, co jest plotką, a co prawdą, ale wierzę, że wszystko się ułoży
Nie jest tajemnicą, że Iga Świątek oraz Robert Lewandowski darzą się wzajemnym szacunkiem. Są bowiem czołowymi przedstawicielami swoich dyscyplin, a jednocześnie od lat dumnie reprezentują nasz kraj na arenie międzynarodowej. Niestety na ponowne oglądanie wyczynów Lewandowskiego będziemy musieli jeszcze nieco poczekać. W przypadku Igi Świątek ta przerwa potrwa znacznie krócej, bowiem raszynianka już 1 lipca stanie w szranki z Poliną Kudiermietową, a to w ramach pierwszej rundy wspomnianego wcześniej Wimbledonu.
Zobacz również:
- Brutalny werdykt dla Igi Świątek. Tuż przed startem Wimbledonu
- 3 godziny od porażki, a tu nagle taka wiadomość od Świątek. Fissette od razu dosadnie reaguje
- Zmiana u Świątek tuż przed Wimbledonem. Zapadł werdykt. "Ewidentne wahania"
- Tak w Hiszpanii piszą o reprezentacji Polski. Padło nazwisko Lewandowskiego


