Służby postawione w stan gotowości przed meczem Polaków. Możliwe rosyjskie prowokacje
Przed meczem Litwy z Polską w Kownie służby zostały postawione w stan gotowości. Jednym z powodów jest temperament polskich kibiców oraz fakt, że licznie pojawią się na stadionie. Jest też inny powód, dla którego litewski związek piłki nożnej chce jak najlepiej zabezpieczyć spotkanie. Chodzi o możliwe rosyjskie prowokacje, o których w rozmowie z "Weszło" opowiedział dziennikarz "Kuriera Wileńskiego", Rajmund Klonowski.

Lada moment rozpocznie się mecz reprezentacji Polski z Litwą w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2026. W Kownie na pewno będzie gorąco, nie tylko na boisku. Bowiem, już kilka dni przed pierwszym gwizdkiem Stadionie S. Dariaus ir S. Girėno litewski związek piłki nożnej zadbał o środki bezpieczeństwa.
Polscy kibice zaleźli za skórę Litwinom. Teraz chcą tego uniknąć
Kibicowska historia Polaków i Litwinów jest burzliwa. Wystarczy przypomnieć rok 2007, kiedy to doszło do meczu drugiej rundy Pucharu Intertoto między Vetrą Wilno a Legią Warszawa. Kiedy rywale "Wojskowych" wygrywali 2:0, do akcji wkroczyli warszawscy kibole. Wbiegli oni na boisko, zaczęli demolować stadion, a policję atakowali tym, co mieli pod ręką. Poza stadionem wybijali szyby w przypadkowych domach. Sędzia główny oraz delegat UEFA postanowili, że w tej sytuacji przyznają walkowera Litwinom. To spotkanie dobrze może pamiętać Jan Urban, który był wówczas dopiero co zaczynającym pracę szkoleniowcem Legii.
W 2011 roku reprezentacja Polski, pod wodzą Franciszka Smudy przegrała niespodziewanie sparing z Litwą 0:2. Niestety, ponownie dali o sobie znać kibice, którzy pobili się z policją, wyrywali stadionowe krzesełka oraz niszczyli zabezpieczenia. Wtedy to do akcji wkroczył nawet premier Donald Tusk, który nazwał tych kibiców bandytami.
Z kolei w 2013 roku, przy okazji meczu Lecha Poznań z Żalgrisem Wilno na Bułgarskiej zdecydowanie nie popisali się polscy fani. Ci wywiesili transparent o treści: "Litewski chamie, klęknij przed polskim panem". Kibice się doigrali, bowiem Żalgris wyeliminował Lecha Poznań z pucharów.
Dlatego też, mając w pamięci te wydarzenia, litewski związek piłki nożnej chce zadbać o jak najwyższy poziom bezpieczeństwa w tym spotkaniu. Powodem do podjęcia takich kroków jest też imponująca liczba polskich kibiców, którzy mają się pojawić na stadionie w Kownie. Jak dowiedział się nasz dziennikarz Tomasz Brożek, który zasięgnął informacji w litewskiej federacji, mowa nawet o obecności 3500-4000 kibiców z Polski.
Rosyjskie prowokacje podczas meczu Litwy z Polską niewykluczone
W rozmowie z naszą redakcją litewski związek wyraził nadzieję, że wzmożone środki bezpieczeństwa pozwolą na uniknięcie większych incydentów w trakcie trwania meczu. Jednak dziennikarz "Kuriera Wileńskiego", Rajmund Klonowski w rozmowie z "Weszło" zwraca uwagę na jeszcze jedną, istotną kwestię.
Jak czytamy w artykule, w nocy z soboty na niedzielę litewscy policjanci zatrzymywali kierowców, aby sprawdzić ich stan trzeźwości. Za chwilę przytoczono słowa dziennikarza "Kuriera Wileńskiego", który wyjaśnia, że wzmożona mobilizacja służb, przy okazji tego typu wydarzeń jest normą. Zwraca jednak uwagę, że litewski związek bierze też pod uwagę możliwe rosyjskie prowokacje, do których może dojść w trakcie meczu w Kownie. Te miałyby na celu skłócenie Polaków z Litwinami.
Wszyscy mają jednocześnie świadomość, że może dojść do różnych prowokacji, mających na celu skłócenie Polaków z Litwinami przez stronę rosyjską. Mówią o tym oficjalne raporty. Nikt tego nie lekceważy. Czasy są niespokojne, lepiej dmuchać na zimne
W Kownie obecne są też służby z Polski. Jak podaje "Weszło", mecz ma zabezpieczać m.in. około pięćdziesięciu policjantów z naszego kraju. Nie przewiduje się jednak większego zagrożenia.
Zobacz również:














