Sebastian Mila podsumował Euro i nagle zwrócił się do kibiców. "Nie da się"
Sebastian Mila był częścią sztabu reprezentacji Polski podczas Euro 2024 i obserwował to, co działo się z polską reprezentacją z bardzo bliskiej odległości. Polska nie wyszła z grupy i jako pierwsza odpadła z mistrzostw. Wielu kibiców po meczu z Austrią wylało na kadrę wiadro pomyj. Mila zdecydował się na krótkie podsumowanie turnieju w mediach społecznościowych. Padły ważne słowa w kierunku fanów piłki.

Mila od dłuższego czasu wspiera kadrę w treningach i ma sporo nowych pomysłów na to, jak pracować z polskimi piłkarzami. Jest do reprezentacji bardzo przywiązany i chciałby widzieć jej sukcesy. To pragnienie bardzo przebijało z jego wypowiedzi.
Sebastian Mila podsumował Euro 2024
Piłkarze i sztab trenerski powrócili z Niemiec do Polski. Większość już rozjechała się po swoich domach, również tych znajdujących się poza granicami kraju. Na miejscu został na pewno Sebastian Mila, który ma sporo do przemyślenia po tym, jak Biało-Czerwoni nie wygrali żadnego meczu na Euro, a w spotkaniu z Austrią nie radzili sobie niemal zupełnie.
Były reprezentant, a teraz członek sztabu zamieścił w mediach społecznościowych krótkie podsumowanie mistrzostw Europy. Nie zabrakło przykrych słów, ale również pochwały. W tym przypadku Mila postanowił docenić jednak nie zawodników, a kibiców.
Sebastian Mila zwrócił się do kibiców
"Kończymy Euro 2024 remisem z wicemistrzami świata - Francją. Nie da się ukryć żalu, iż przygoda ta, już się dla nas zakończyła... Rozpoczęliśmy jednak pewną drogę z której nie zboczymy, składając małe postępy w większą całość - tak by powstały wielkie rzeczy" - tłumaczył Mila.
"Na koniec kilka słów do was - polskich kibiców. Nie da się was przekrzyczeć na żadnym stadionie. Wasze nieustające wsparcie, doping, to jak opanowujecie miasta, w których gra nasza drużyna - jest niewiarygodne. Dziękujemy za to - jesteście fantastyczni i bezkonkurencyjni" - podkreślił, doceniając fanów reprezentacji, którzy mimo porażek gotowi byli skoczyć za drużyną w ogień i jeździli tłumnie na wszystkie spotkania kadry.

