Reprezentacja Polski. Kamil Grosicki dementuje plotki o transferze do Besiktasu
Wystarczyło jedno niewinne zdjęcie małżonki, by zawrzało od spekulacji. Kamil Grosicki spędza czas w Stambule, ale zapewnia, że nie ma to nic wspólnego z jego ewentualnym transferem.

Grosicki do Turcji wybrał się wraz z małżonką i to właśnie od zdjęcia opublikowanego przez panią Dominikę zaczęło się całe zamieszanie.
"Stambuł - miasto do którego wracamy z ogromnym sentymentem. Piękne miasto z przemiłymi ludźmi, piękną architekturą i wspaniałym jedzeniem. Kilka dni tylko we dwoje czas start" - napisała na instagramie Dominika Grosicka.
Żona skrzydłowego reprezentacji Polski zapewne nie spodziewała się, że zdjęcie wywoła aż takie poruszenie. Polscy kibice zaczęli bowiem spekulować, że celem wyjazdu jest nie tylko odpoczynek, ale również rozmowy o transferze z władzami Besiktasu Stambuł.
Temat podchwycili kibice trzeciej drużyny tureckiej ekstraklasy i zaczęli zapraszać Polaka do swojego zespołu. W tej sytuacji Grosicki postanowił zareagować.
- Jestem w Stambule i dobrze spędzam czas z żoną. Nic więcej się nie dzieje - napisał reprezentant Polski na Twitterze, a przy wpisie zamieścił dopisek "#plotki".
Grosicki zimą przeniósł się z Hull City do West Bromwich Albion, w którym wiosną zaliczył 14 spotkań, zdobył jedną bramkę i z drugiego miejsca w tabeli awansował do Premier League.
PJ








