Przebił go dopiero Lamine Yamal, teraz ujawnia. "Nie byłem przygotowany"
Po blisko czterech latach przerwy od ostatniego występu w narodowych barwach Kacper Kozłowski ma szanse na kolejne. Były najmłodszy debiutant w historii Euro został przebity dopiero przez Lamine Yamala, a w kadrze mógł mieć pierwszoplanową rolę. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet wskazuje, jakie błędy popełnił w trakcie swojej kariery.

Zdecydowanie Kacper Kozłowski zapowiadał się, jako jedna z największych nadziei polskiej piłki. W kadrze debiutował już w wieku 17 lat, a podczas Euro 2020 (2021) był jednym z zawodników podstawowego składu. Jego kariera nie poszła jednak w zbyt dobrym kierunku, bowiem po transferze do Brighton nie był w stanie wrócić do dobrej dyspozycji.
Swoje miejsce znalazł w tureckim Gaziantep FK, gdzie występuje od lipca ubiegłego roku. W aktualnym sezonie w ośmiu meczach zanotował już dwa trafienia. Swoimi występami przekonał do siebie Jana Urbana, selekcjonera kadry. Jak przyznał dla Przeglądu Sportowego Onet, piłkarz rozmawiał z trenerem już wielokrotnie i bardzo się cieszy ze swojej obecności w kadrze.
- Cały czas pojawiały się sygnały, że znajduję się w szerokiej kadrze i jestem obserwowany. Cieszę się bardzo z tego. Rozmawialiśmy z trenerem kilkukrotnie, raz telefonicznie. Już po pierwszej rozmowie przekonałem się, jak fantastycznym człowiekiem jest trener Jan Urban. To jest dla mnie najważniejsze - mówił.
Co ciekawe, 21-latek opowiedział także nieco o swojej karierze. Na początku 2022 roku trafił do wspomnianego już Brighton za 11 milionów euro. Mimo to na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii nawet nie zadebiutował. Jak zdradza, nie był odpowiednio przygotowywany do tamtejszych wymagań.
- Myślę, że ten pierwszy transfer do ligi angielskiej okazał się bardzo wymagający pod każdym względem. Wyjechałem w wieku 18 lat, byłem daleko od rodziny. Nie byłem przygotowany i przystosowany do wymagań Premier League. Pod względem fizycznym to był duży przeskok z Ekstraklasy - powiedział.
Kozłowski jasno ws. transferów. "Czułem zmęczenie"
Z Anglii przeniósł się do belgijskiego Royale Union Saint-Gilloise, gdzie również nie zachwycił. Mały przełom nastąpił w Erediviasie. W barwach Vitesse Arnhem w 63 meczach strzelił sześć goli i zanotował 10 asyst. Pomocnik, patrząc na wydarzenia z perspektywy czasu, wyznaje, że rozegrałby to nieco inaczej.
Po drodze była jeszcze liga belgijska, ale tam również nie zrobiłem furory. To był główny błąd, który popełniłem w wieku 18 lat. Czułem codziennie takie zmęczenie, że ciężko było wstać na trening. Przyznam, że technicznie nie było większego problemu. Czułem, że pod tym względem się odnajduję. Jakbym teraz stanął przed takim wyborem, to pewnie pierwsze zagraniczne kroki skierowałbym do Holandii, bo liga belgijska też jest bardziej fizyczna
Kozłowski swój siódmy występ w "Biało-Czerwonych" barwach może zanotować już w czwartek. Początek spotkania Polska - Nowa Zelandia zaplanowany jest na godz. 20:45. Relację tekstową "na żywo" z tego starcia będzie można śledzić w serwisie Interii Sport.















