Dzień przed meczem z Mołdawią Probierz ujawnił, że w bramce stanie Marcin Bułka. Jeśli nie dozna kontuzji, pozostanie na boisku przez pełne 90 minut, by nie tracić jednej z pięciu zmian. Ta szósta jest odgórnie zaordynowana - w okolicach 30. minuty z murawy zejdzie Kamil Grosicki, który piątkowym spotkaniem pożegna się z reprezentacją. W akompaniamencie braw z trybun (i zapewne też z boiska) opaskę kapitana przekaże Piotrowi Zielińskiemu. Probierz na przedmeczowej konferencji opowiedział anegdotę, jak lata temu dyskutował z młodym Grosickim o jego pozycji na boisku. Piłkarz upierał się, że jest napastnikiem, trener - że skrzydłowym. Probierz wówczas postawił na swoim, ale tym razem uznał, że spełni życzenie zawodnika i z Mołdawią wystawi go w linii ataku. Można spodziewać się, że zadaniem Grosickiego będzie schodzenie nieco niżej i praca na drugiego z napastników. Tym będzie Adam Buksa, o czym w czwartek na antenie Kanału Sportowego powiedział sam selekcjoner. Trener kadry w czwartek przekazał jeszcze kilka istotnych informacji o podstawowym składzie - choć już nie dotykał personaliów. Wiemy, że "nie będzie debiutów na siłę" oraz że "skład ma przygotować fizycznie drużynę do meczu z Finlandią". Wynika z tego, że nie należy spodziewać się zbyt wielu dublerów - zwłaszcza, że od końca sezonu minęło już trochę czasu i Probierzowi będzie zależeć, by przywrócić rytm meczowy u swoich podstawowych zawodników. Mateusz Skrzypczak zadebiutuje w reprezentacji Polski? Debiutów na siłę nie będzie, ale o jeden aż się prosi - mowa o Mateuszu Skrzypczaku, który spełnia wszystkie kryteria, by wybiec w podstawowej jedenastce. Nie jest pierwszy raz na zgrupowaniu, więc wie, co Probierz chce grać. Ma za sobą bardzo udany sezon, z weryfikacją na poziomie europejskich pucharów. Do tego Probierz wiele razy podkreślał, że lubi wystawiać zwycięzców - piłkarzy, którzy przyjeżdżają na kadrę po dobrym okresie w klubie - Jagiellonia wywalczyła brązowy medal mistrzostw Polski, a Skrzypczak indywidualnie został wybrany najlepszym obrońcą sezonu w Ekstraklasie. Jeśli mecz z Mołdawią - zwłaszcza, że my wciąż szukamy optymalnej trójki w defensywie - nie jest idealną okazją, by go sprawdzić, to trudno wyobrazić sobie lepszą. Pozostałą dwójkę bloku defensywnego powinien stanowić stały zestaw Jan Bednarek - Jakub Kiwior. Wątpliwości można mieć na wahadłach - z trójki Jakub Kamiński, Nicola Zalewski, Przemysław Frankowski - zagrać będzie mogło tylko dwóch. Patrząc na formę zarówno z ostatnich meczów reprezentacji, jak i z końcówki sezonu, najbliżej gry jest pierwsza dwójka. Pytanie tylko, czy akurat Zalewskiego Probierz nie będzie chciał zaoszczędzić na Finlandię, biorąc pod uwagę, że jego sezon - poprzez grę w finale Ligi Mistrzów - był dłuższy od pozostałych. Kamiński wydaje się pewniakiem. Wątpliwe, by przy takim celu, jaki Probierz wskazał na mecz z Mołdawią, nie zagrał Jakub Moder. Ostatnią luką do wypełnienia byłby wówczas ostatni zawodnik do środka pola. Tu trudno wskazać faworyta, bo po półtorarocznym castingu my wciąż nie znamy odpowiedzi, kto jest podstawową "szóstką". Kandydatów jest trzech - Maxi Oyedele, Bartosz Slisz i Jakub Piotrowski. Ten ostatni nie jest klasycznym defensywnym pomocnikiem - zarówno w klubie, jak i u Probierza, raczej grywa wyżej. Biorąc pod uwagę, że rywalem będzie Mołdawia, być może selekcjoner zdecyduje się na użycie tej ofensywnej opcji w środku pola, ale na razie jest to zagadką. Przypuszczalny skład reprezentacji Polski na mecz z Mołdawią: Marcin Bułka — Mateusz Skrzypczak, Jan Bednarek, Jakub Kiwior — Jakub Kamiński, Bartosz Slisz, Jakub Moder, Piotr Zieliński, Nicola Zalewski — Kamil Grosicki, Adam Buksa.