Po miesiącach niejasności, przepychanek medialnych i ogromnego zamieszania nareszcie udało się rozegrać mecz o Superpuchar Polski. Zgodnie z terminem wyznaczonym przez PZPN Jagiellonia Białystok, czyli ostatni triumfator Ekstraklasy, zmierzyła się z Wisłą Kraków (zdobywcą Pucharu Polski) w środę 2 kwietnia o godz. 21:00. Drużyna Adriana Siemieńca zwyciężyła 1:0. Autorem jedynego gola był Miki Villar, którego zadaniem było skierowanie piłki do pustej bramki po tym, jak ta chwilę wcześniej odbiła się od słupka. Tym samym Jagiellonia po 90 minutach świętowała zdobycie trofeum. Niestety na PGE Narodowym w Warszawie pojawiła się tylko garstka kibiców. Mimo to wśród nich znalazł się m.in. sam Michał Probierz. Selekcjoner reprezentacji Polski na żywo śledził zmagania obu drużyn, skupiając się na ekipie mistrzów Polski, z której regularnie powołuje zawodników na mecze kadry. W pomeczowej rozmowie z Polsatem Sport Probierz ujawnił, na których najdłużej "zawiesił oko". Mowa o Tarasie Romanczuku i Mateuszu Skrzypczaku. Tak Probierz podsumował mecz o Superpuchar. Wyróżnił dwóch zawodników Przypomnijmy, 24-letni defensor zawitał na ostatnim zgrupowaniu "Biało-Czerwonych", jednak ani w meczu z Litwą, ani przeciwko Malcie nie pojawił się na boisku, przez co wciąż czeka na debiut. Inaczej wygląda sytuacja Romanczuka, który ma na koncie pięć występów. Pomocnik Jagiellonii był ważną częścią reprezentacji Polski podczas zeszłorocznych mistrzostw Europy w Niemczech. Do tej pory w tym sezonie Mateusz Skrzypczak rozegrał łącznie 36 spotkań, w których zdobył dwie bramki, natomiast Taras Romanczuk w 35 meczach trzykrotnie trafiał do siatki oraz zanotował dwie asysty. Być może obaj piłkarze zdobywców Superpucharu Polski zawitają na czerwcowym zgrupowaniu kadry. Michał Probierz odniósł się również do przebiegu środowego starcia. - Na pewno jeden i drugi zespół ma z tego korzyść. Z jednej strony Jagiellonia zdobyła trofeum i pokazuje, że coraz bardziej jest klasowym zespołem, który potrafi wykorzystać słabszy moment i wybronić to, co jest istotne w polu karnym. Wisła może natomiast na tym budować. Dla obu zespołów to może być dobry prognostyk - podkreślał. Warto przypomnieć, że w jego trenerskim CV znajdziemy zarówno Wisłę (2012), jak i Jagiellonię (2008-2011 oraz 2014-2017).