Polska poznała kolejnego rywala. Tym razem Fernando Santos wyraził zgodę
Ustalono warunki towarzyskiego meczu Polska - Łotwa. Jak informuje sport.pl, do konfrontacji dojdzie w listopadzie na PGE Narodowym. Proces wyboru rywala tym razem odbywał się przy aktywnym udziale selekcjonera Fernando Santosa. Nie należy się jednak spodziewać, że "Biało-Czerwoni" wystąpią w awizowanym spotkaniu w najsilniejszym zestawieniu personalnym.

Konieczność znalezienia kolejnego sparingpartnera w tym roku była oczywista od dłuższego czasu. Polska trafiła do pięciozespołowej grupy w el. Euro 2024, co oznaczało w kalendarzu dwa wolne terminy. Czerwcowy został zagospodarowany piątkowym starciem z Niemcami (1-0).
Jak donosi sport.pl, jesienią - również w Warszawie - zmierzymy się z Łotwą (132. lokata w rankingu FIFA). PZPN ustalił już z federacją rywala założenia organizacyjne spotkania. Dojdzie do niego 20 lub 21 listopada.
Grono potencjalnych przeciwników było wąskie. W grę wchodziły w zasadzie tylko trzy reprezentacje - Irlandii, Malty i właśnie Łotwy.
Fernando Santos wskazał na Łotwę. Rywali "rozstrzelał" niedawno Robert Lewandowski
Mecz odbędzie się kilkadziesiąt godzin po ostatnim występie Polaków w trwającej batalii o finały ME 2024. Na zamknięcie zmagań, 17 listopada, zagramy przed własną publicznością z Czechami (rewanż za 1-3 w Pradze). Niewykluczone, że będzie to bój o pierwsze miejsce w grupie E.
Przeciwko Łotwie najprawdopodobniej nie zagrają więc czołowi piłkarze Fernando Santosa, który tym razem - inaczej niż w przypadku starcia z Niemcami - brał aktywny udział w wyborze sparingowego rywala.
Łotysze, którzy występują w grupie D el. Euro 2024, 18 listopada powalczą u siebie z Chorwacją. Obecnie, po porażkach z Walią (0-1, wyjazd) i Turcją (2-3, dom), zajmują ostatnie miejsce w tabeli. I pozostają w niej jedyną drużyną bez punktu.
Bilans konfrontacji Polski z Łotwą jest dla nas korzystny: 11 zwycięstw - dwa remisy - dwie porażki. Po raz ostatni "Biało-Czerwoni" mierzyli się z tym rywalem w kwalifikacjach Euro 2020. W dwumeczu zaaplikowaliśmy rywalom pięć goli, nie tracąc żadnego. Na listę strzelców wpisali się wówczas Robert Lewandowski (cztery trafienia) i Kamil Glik.
Ekipa Santosa przebywa aktualnie w Kiszyniowie, gdzie we wtorkowy wieczór zagra o eliminacyjne punkty z Mołdawią. Relacja live z tego spotkania w Interii Sport.












