Już niebawem reprezentacja Polski rozpocznie zmagania w eliminacjach mistrzostw świata 2026. Będzie to główny, ośmiokolejkowy punkt 2025 roku dla "Biało-Czerwonych". W marcu, wrześniu i listopadzie nasza kadra rozegra po dwa mecze kwalifikacyjne, a w czerwcu i październiku po jednym. Oznacza to, że właśnie w tych dwóch miesiącach otworzą się okienka na rozegranie sparingów. W styczniu Przegląd Sportowy Onet donosił, że rywalami będą kolejno Mołdawia i Nowa Zelandia. Sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej Łukasz Wachowski odniósł się do tych wieści dla tvpsport.pl. Potwierdził, że latem podopieczni Michała Probierza zmierzą się z Mołdawią. Już wcześniej federacja informowała, że czerwcowe starcie towarzyskie odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Połączenie czerwca i Mołdawii na pewno polskim kibicom będzie przypominać o porażce 2:3 w Kiszyniowie w 2023 roku. Była bolesna, bo "Orły" prowadziły już 2:0, a potem pozwoliły przeciwnikom na odwrócenie losów meczu. Robert Lewandowski kontra "derby Europy" w Lidze Mistrzów. "Pojedynek" w Hiszpanii Polska - Nowa Zelandia coraz bliżej. PZPN mówi o finiszu negocjacji Co z "październikową" Nową Zelandią? Negocjacje wciąż trwają, ale są na ostatniej prostej. To egzotyczny rywal, mierzyliśmy się z nimi tylko dwa razy w historii. Najpierw w 1999 r. w Pucharze Króla Tajlandii (0:0, triumf piłkarzy Janusza Wójcika po rzutach karnych) oraz 2:0 w 2002 roku pod wodzą Zbigniewa Bońka. Było to czwarte z pięciu spotkań za jego kadencji, odbyło się 4 dni po bolesnej, przypominanej do dziś, uznawanej za symbol jego niepowodzenia szkoleniowego przegranej 0:1 z Łotwą. 23 lata temu gole temu oponentowi z Oceanii na 8-tysięcznym stadionie w Ostrowie Świętokrzyskim strzelili Krzysztof Ratajczyk i Mariusz Kukiełka. W składzie wyjściowym znaleźli się Artur Wichniarek, Maciej Żurawski czy Kamil Kosowski. Zespół na razie musi skupić się na dwóch najbliższych rywalach. 21 marca stanie w szranki z Litwą, a trzy dni później z Maltą. Choć przeciwnicy nie są wysokiej półki, nie można ich lekceważyć. Maciej Szczęsny wyznaje po latach, chodzi o jego syna. "Dostawałem amoku"