Burzliwa historia Polski miała oczywiście również wpływ na polski sport oraz oficjalne mecze Polaków. Koncepcja Andrzeja Gowarzewskiego, twórcę Encyklopedii Piłkarskiej Fuji doprowadziła ostatecznie do zatwierdzenia przez Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnej listy meczów "Biało-czerwonych", którzy od tego momentu mogli cieszyć się kolejnymi jubileuszowymi spotkaniami. Fatalny bilans jubileuszowych meczów reprezentacji Polski. Nie było czego świętować Lewandowski dosadnie reaguje na krytykę. "Ja nie muszę się tłumaczyć ze wszystkiego" Z perspektywy czasu okazało się jednak, że zbyt wielu powodów do zadowolenia nie mieli. Oficjalnie, setne spotkanie reprezentacja Polski zagrała w lipcu 1947 roku w Debreczynie z Węgrami. Nie był to jednak udany jubileusz, bo "Biało-czerwoni" ulegli aż 2:8. 200. mecz również nie zakończył się pomyślnie dla naszych reprezentantów. We wrześniu 1966 roku przegrali bowiem z NRD 0:2. Kolejna, trzecia setka to spotkanie wyjazdowe ze Szwajcarią, w maju 1976 roku i kolejna porażka, tym razem 1:2. Honorową bramkę dla Polaków strzelił Zbigniew Boniek. W kolejnych trzech jubileuszach "Biało-czerwoni" strzelili zaledwie dwie bramki, ale za to zremisowali wszystkie te mecze. Kolejno z Norwegią 1:1 (w sierpniu 1984 r.), Finlandią 0:0 (w sierpniu 1992 r.) oraz z Islandią 1:1 (w sierpniu 2001 r.) Siedemsetny mecz "Biało-czerwonych" również nie okazał się szczęśliwy, bowiem piłkarze prowadzeni przez Leo Beenhakkera ulegli 0:1 Ukrainie we Lwowie. Jedyną jak dotąd wygraną w meczu jubileuszowym okazał się 800. mecz, również z Ukrainą. Wtedy to, pod wodzą Adama Nawałki, "Biało-czerwoni" wygrali skromnie 1:0, jednak to pozwoliło im zapewnić sobie awans do fazy pucharowej Euro 2016. Podwójny powód Grosickiego do świętowania. Żegna się z kadrą w jej 900. meczu Grosicki utonął w ramionach żony. Poruszające sceny. Kibice wręcz oszaleli 900. meczem reprezentacji Polski w historii jest towarzyskie spotkanie z Mołdawią na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Przy okazji to jeden z najważniejszych meczów w karierze Kamila Grosickiego, który po 30. minutach spędzonych na murawie pożegnał się z kadrą i kibicami "Biało-czerwonych".