Padło nazwisko, od razu wybuchła burza. Wieści o faworycie Kuleszy wywołały larum
Polscy dziennikarze sportowi i eksperci piłkarscy postanowili dość licznie skomentować najnowsze doniesienia o tym, że nowym faworytem Cezarego Kuleszy do objęcia reprezentacji Polski jest Jerzy Brzęczek. Opinie środowiska są wyłącznie negatywne. Przeglądając media społecznościowe, bardzo trudno jest znaleźć jakikolwiek wpis, który broniłby takiej decyzji Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Kiedy w przestrzeni medialnej, za sprawą artykułu opublikowanego na łamach portalu "Przegląd Sportowy Onet", pojawiło się nazwisko Jerzego Brzęczka jako nowego faworyta Cezarego Kuleszy, na reakcję przedstawicieli środowiska polskich mediów sportowych nie trzeba było czekać zbyt długo.
Zdecydowana większość wpisów dotyczących tego tematu na platformie "X" jest negatywna. Dziennikarze i eksperci nadal nie zapomnieli, dlaczego Jerzy Brzęczek w 2021 roku został zwolniony przez Zbigniewa Bońka w dość dziwnych okolicznościach.
Możliwy powrót Jerzego Brzęczka. Wróciły mroczne wspomnienia
Presja na Zbigniewie Bońku była wówczas potężna. Mimo że reprezentacja Polski zakwalifikowała się na Euro 2020 (rozgrywane w 2021 roku), Jerzy Brzęczek stracił pracę. Wcześniej jednak stracił szatnię, a pamiętny wywiad Roberta Lewandowskiego dla TVP Sport i 8 sekund milczenia przeszły do historii, jako symbol tamtej kadencji.
Milcząc przez 8 sekund, Robert Lewandowski nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie dziennikarza dotyczące wskazówek, jakie piłkarze dostali od Jerzego Brzęczka na spotkanie z Włochami, które zostało w słabym stylu przegrane.
Można było więc spodziewać się, że reakcję na kandydaturę Brzęczka nie będą pozytywne. Tomasz Ćwiąkała na platformie "X" napisał: "Wywołaj debatę o Brzęczku, to Urban lub ktokolwiek inny będzie milej przyjęty".
- Tylko tak to rozumiem. Nie wierzę w powrót Jerzego Brzęczka do reprezentacji. Albo nie chcę wierzyć - odpowiedział mu Radosław Przybysz, dziennikarz portalu Meczyki.pl.
Teoretycznie był to żart, ale w przeszłości podobne przecieki za kadencji Cezarego Kuleszy były już weryfikowane negatywnie. Czy właśnie taki jest plan Kuleszy? W tym momencie nie można tego przesądzić, bo poza Brzęczkiem, w "grę" włączeni zostali Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek.
- Jestem przeciwny kandydaturze Jerzego Brzęczka na stanowisko selekcjonera. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak w 2025 roku można rozważać to nazwisko. Brzęczkowi nic nie zabrano, stracił pracę, bo na to zasłużył - skomentował Dawid Dobrasz z Meczyków.
- Tak, myślę podobnie - odpowiedział mu Radosław Nawrot, dziennikarz Interii.
- Jeżeli miarą sukcesu w polskiej piłce jest awans ze słabej grupy na 24-zespołowe Euro to nie mam pytań. Przypominam, że reprezentacja Brzęczka grała beznadziejnie i nie podejmowała walki z poważnymi rywalami, a trenera zwolnił Lewy. Dla mnie się nie podoba - reaguje Marek Szkolnikowski, były szef TVP Sport.
- Pamiętam, jak były żarty, że Kulesza da kiedyś kadrę Probierzowi. Ostatnio widziałem memy, że wróci Brzęczek. Już nigdy więcej żartów o naszej piłce - apeluje Sebastian Chabiniak, komentator Eleven Sports.
- Brzęczek nie jest i nigdy nie był nawet w piątce a może i w dziesiątce najlepszych polskich trenerów. Równie dobrze można by dać stanowisko selekcjonera dowolnemu trenerowi z ESA czy 1. ligi. Mam nadzieję, że to ściema - komentuje Marek Wawrzynowski z Przeglądu Sportowego Onet.
Im dłużej ten scenariusz będzie prawdopodobny, tym więcej podobnych komentarzy będzie pojawiać się na platformie "X".


