Niespodziewany ciąg dalszy ws. afery z Probierzem i Lewandowskim. Grzeszczak wyłożyła karty na stół
Sprawa konfliktu między Michałem Probierzem a Robertem Lewandowskim w pewnym momencie przybrała dość niespodziewany obrót. We wszystko została "wmieszana" nawet piosenkarka Sylwia Grzeszczak, o której piosenkę panowie mieli się ponoć także pokłócić. Gdy cała afera nieco przycichła, temat wrócił do mediów. A wszystko z powodu nowego wywiadu wokalistki, która raz jeszcze miała okazję skomentować całe zamieszanie. Zrobiła to w zaskakujący sposób.

Podczas niedawnej afery w polskiej reprezentacji niespodziewanie głośno zrobiło się także o Sylwii Grzeszczak i jej piosence "Małe rzeczy", o którą to skonfliktowani Michał Probierz i Robert Lewandowski także mieli się pokłócić.
Probierz i Lewandowski pokłócili się o "Małe rzeczy"?
Ponoć "Lewy", gdy trener po przegranym meczu motywował piłkarzy, by cieszyli się także z małych rzeczy, puścił bez jego wiedzy właśnie piosenkę Grzeszczak pt. "Małe rzeczy", co miało selekcjonera mocno wyprowadzić z równowagi.
Probierz został zresztą o to zapytany podczas jednej z konferencji. Jego odpowiedź była równie zaskakująca, co cała historia z piosenką.
"Każdy ma swój gust. Leciała też piosenka 'Gdzie są moi przyjaciele?'. Ja akurat lubię tę muzykę i też mam ją w swoich ulubionych utworach" - stwierdził trener.
Bez wątpienia afera sprawiła, że zrobiło się równie głośno o samej Grzeszczak. Piosenkarka na gorąco skomentowała już to zamieszanie, w które niejako została wciągnięta. Teraz jednak wróciła do sprawy.
Sylwia Grzeszczak wraca do afery z Lewandowskim i Probierzem
Gwiazda pojawiła się bowiem w Radiu Zet, gdzie oczywiście prowadząca audycję nie mogła o to nie zapytać.
"Z takich małych rzeczy zrobiły się wielkie rzeczy ewidentnie" - zażartowała Sylwia.
Potem dziennikarka zagaiła wprost, czy ta zgodziłaby się nagrać nową piosenkę dla naszej reprezentacji.
"Gdyby na przykład padła propozycja: Sylwia, słuchaj, potrzebujemy jakiejś takiej nowej piosenki, która nas zagrzeje do tej wspólnej reprezentacyjnej przygody..." - była ciekawa prowadząca program.
"Wiesz co, ja nie wiem, czy coś by mogło przebić teraz 'Małe rzeczy' w związku z tym. (...) No nie wiem. Może powinnam się nad tym zastanowić" - stwierdziła.
"Ale Sylwia ty w ogóle oglądasz mecze?" - dopytywała prowadząca.
Zapytała Sylwię Grzeszczak, czy ogląda mecze piłki nożnej. Wyłożyła karty na stół
Tutaj Grzeszczak chwilę się zastanowiła i nagle zaskoczyła pełną humoru i niezwykle trafną odpowiedzią:
"No tak, wiesz, no chodziło się nieraz. 'Nieraz, nieraz, czy to stracony czas...'" - odparła, wyśpiewując przy okazji wers innej swej piosenki pt. "Motyle".
Dziennikarka, która przeprowadzała z nią wywiad, po takiej odpowiedzi nie mogła powstrzymać śmiechu.