Niedawno pokonali Chelsea, teraz zgłaszają się po reprezentanta Polski. Sensacyjny kierunek
Po fiasku i szybkim wyjeździe z Arabii Saudyjskiej Paweł Dawidowicz cały czas pozostaje bez klubu. Defensor tym samym nie ma co myśleć o ewentualnym powołaniu do reprezentacji Polski prowadzonej przez Jana Urbana. 30-latek wciąż nie znalazł pracodawcy, lecz nie brakuje doniesień medialnych o potencjalnych kierunkach. Jeden jest szczególnie zaskakujący. Usługami Dawidowicza zainteresowana ma być rozpoznawalna na całym świecie marka, która nie tak dawno utarła nosa faworyzowanej Chelsea.

Pawłowi Dawidowiczowi wystarczył zaledwie jeden pełny sezon na boiskach Ekstraklasy, by w bardzo młodym wieku rozpocząć zagraniczną karierę. Dzisiaj kibice reprezentacji Polski kojarzą go przede wszystkim z występami we Włoszech. Na boiska Serie A jego droga wiodła od Lechii Gdańsk, przez rezerwy Benfiki oraz niemieckie Bochum. Dawidowicz na stałe osiadł w Hellasie Verona, gdzie spędził aż siedem lat.
Ostatni sezon przyniósł Dawidowiczowi prawdziwy przełom. 17-krotny reprezentant Polski zdecydował odejść z klubu. Szybko ruszyły spekulację dotyczące nowego kierunku. Wszystkie znaki na niebie wskazywały na to, że defensor pójdzie tropem innych kolegów z kadry i wyemigruje na Półwysep Arabski.
Polak przez trzy tygodnie trenował z saudyjskim Al-Hazema, jednak ostatecznie nie zagrał w żadnym oficjalnym spotkaniu. Dawidowicz rozwiązał kontrakt z nowym klubem i do teraz pozostaje bez pracodawcy. Jak tłumaczył sam zawodnik w rozmowie z portalem "CalcioHellas.it" o wszystkim zadecydowały kwestie rodzinne. - Klub złożył pewne obietnice mojej rodzinie, ale nie byli z nich zadowoleni, więc zostawiłem pieniądze, rozwiązałem kontrakt i wróciliśmy do Polski - stwierdził piłkarz.
Niespodziewany kierunek Pawła Dawidowicza. Dla polskich kibiców to egzotyka
Kadry zdecydowanej większości drużyn są już dawno zamknięte, a Dawidowicz wciąż nie znalazł nowego klubu. Bez tego nie może nawet myśleć o dalszych występach w reprezentacji Polski. Według pogłosek medialnych 30-latek miał odrzucić ofertę z drugoligowego włoskiego Bari.
Zaskakujące informacje w sprawie przyszłości Dawidowicza dostarczył brazylijski serwis "RTI Esporte". Ich zdaniem usługi Polaka zostały zaoferowane Flamengo, jednemu z największych i najbardziej rozpoznawalnemu klubowi z Brazylii. Według dziennikarzy decydującą rolę odegrał tutaj agent piłkarza Luiz Claudio Nunes, który ma reprezentować jego interesy w Ameryce Południowej.
Brazylijski klub poznał już warunki finansowe, których Dawidowicz oczekuje. "RTI Esporte" określa je jako okazję do "taniego transferu". Zdaniem dziennikarzy Polak chce zarabiać w Flamengo kwotę 1,2 milionów euro rocznie, co w realiach tego klubu nie jest zbyt wygórowaną stawką.
Flamengo cały czas liczy się w walce o mistrzostwo kraju, co paradoksalnie nie jest dla Dawidowicza najlepszą informacją. Rozgrywki w Brazylii potrwają do grudnia, a następny sezon ruszy dopiero wiosną (w poprzednim sezonie pierwsze kolejki zaplanowano na kwiecień). Polak natomiast jest przewidywany jako wzmocnienie na nowy sezon, a zdaniem "RTI Esporte" temat może zostać podniesiony dopiero po zakończeniu sezonu. Pytanie, czy obrońca będzie chciał czekać tak długo na powrót do regularnych występów.
Flamengo europejscy kibice mogą pamiętać z niedawnych Klubowych Mistrzostw Świata. Brazylijczycy w fazie grupowej zaprezentowali się znakomicie, pokonując m.in. późniejszych triumfatorów całych zmagań, czyli angielską Chelsea. Flamengo z KMŚ odpadło w 1/8 finału po porażce 2:4 z Bayernem.
Zobacz również:













![Spektakularny strzał w el. MŚ. Kibice wstali z miejsc. "Nowy Yamal" [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LXIJMEDRPBE4D-C401.webp)