Nie tylko Probierz. Los Kuleszy również zagrożony. Nie ma żadnych złudzeń
12 czerwca 2025 roku otrzymaliśmy informację o przyszłości Michała Probierza. Mimo początkowych deklaracji selekcjoner reprezentacji Polski postanowił podać się do dymisji. To oznacza, że prezes PZPN-u Cezary Kulesza musi rozpocząć proces poszukiwania nowego kandydata na stanowisko trenera kadry narodowej. Okazuje się jednak, że i on nie może być pewny utrzymania posady. Przyczynę wskazał Marek Koźmiński, który przy okazji określił Kuleszę mianem "największego problemu polskiej piłki".

Po burzliwych wydarzeniach z czerwcowego zgrupowania całe środowisko piłkarskie z wypiekami na twarzy oczekiwało, co stanie się z Michałem Probierzem. Dotychczasowy selekcjoner reprezentacji Polski stał się bowiem głównym aktorem największego skandalu w historii polskiego futbolu. Meczem, który miał zaważyć o dalszych losach Probierza, było spotkanie eliminacyjne do MŚ, które 10 czerwca "Biało-czerwoni" rozegrali z Finlandią. Ostatecznie stało się ono gwoździem do trumny dotychczasowego selekcjonera.
Początkowo Michał Probierz twardo stał przy swoim. Nie chciał on rezygnować z posady. Zdanie zmienił jednak 12 czerwca, kiedy to przekazał całemu środowisku piłkarskiemu, iż podaje się do dymisji. Na te doniesienia zareagował Cezary Kulesza, który momentalnie wskazał nazwiska potencjalnych następców Probierza. Jak się jednak okazuje obecny prezes PZPN-u sam nie może być pewny utrzymania stanowiska, mimo iż w najbliższych wyborach startuje jako jedyny kandydat.
Kulesza musi przekonać większość głosujących. "Zobaczymy, jak zachowa się środowisko"
Na swego rodzaju "piętę achillesową" Kuleszy wskazał w specjalnym programie TVP Sport były wiceprezes PZPN-u Marek Koźmiński. Zaczął on swoją wypowiedź z wysokiego "C", bowiem od mocnej krytyki w kierunku głowy federacji. "Cezary Kulesza to największy problem polskiej piłki, zgadzam się z tym stwierdzeniem. Dlatego, że zarządza i jest najważniejszą postacią w naszym futbolu. Ostatnie wydarzenia przez te wszystkie lata wychodzą spod jego ręki. Nietrafione wybory trenerów, polityka marketingowa i medialna oraz zachowania, które nie przystają w środowisku, skłaniają mnie do wyrażenia dezaprobaty wobec jego działa" - grzmi Koźmiński.
Podczas swojej wypowiedzi przytoczył on zasadę wyboru nowego prezesa, wedle której postępuje się w przypadku startu tylko jednego kandydata. To właśnie ona może pogrążyć Kuleszę. " (Kulesza red.) Musi uzyskać 50% + 1 głos na <
Były reprezentant Polski ubolewał również nad brakiem kontrkandydatów dla obecnego prezesa PZPN-u. Wspomniał, iż jeszcze nie tak dawno temu do tego miana aspirowali: Paweł Wojtala oraz Wojciech Cygan. Co więcej, wymienieni panowie zaczęli nawet "jeździć po całej Polsce, przekonując do swych racji". Nie tak dawno temu Roman Kosecki przyznał, że również rozważał zgłoszenie swojej kandydatury w nadchodzących wyborach. Ostatecznie jednak żaden z nich nie stanie 30 czerwca w szranki z Kuleszą. Mimo to obecny prezes PZPN-u nie może być pewny drugiej kadencji, bowiem musi przekonać do siebie większość delegatów, uprawnionych do głosowania w wyborach.
Zobacz również:
- PZPN szuka selekcjonera, media informują ws. Papszuna. Jest specjalny zapis
- Cezary Kulesza zabrał głos ws. przyszłości Roberta Lewandowskiego w kadrze
- Dymisja Probierza, a tu takie słowa o Kuleszy. Boniek się nie hamował. "My lubimy słabych"
- Takiego trenera chce Lewandowski. Dosadne słowa byłego kapitana reprezentacji Polski


