Nie milkną echa zachowania polskich kibiców. Stanowcza reakcja FIFA, Kulesza już wszystko wie
W ostatnich tygodniach równie głośno co o formie wybrańców Jana Urbana, mówiło się o zachowaniu polskich kibiców. Można być pewnym, że incydenty z piątkowego starcia z Holandią zostały zauważone przez FIFA, co wiąże się z dotkliwymi karami. Komisja Dyscyplinarna na razie postanowiła przyjrzeć się wydarzeniom z Kowna, do którego polscy kibice licznie zjechali. Jak informuję "sport.pl", PZPN nie wyszedł z całego zamieszania suchą stopą.

Reprezentacja Polski od momentu zatrudnienia na stanowisku selekcjonera Jana Urbana nie przegrała jeszcze żadnego meczu. Nowy szef polskiej kadry już na starcie miał solidny egzamin, który z pewnością zdał remisując na wyjeździe z Holandią oraz pokonując Finlandię. "Oranje" Urban potrafił urwać punkty również na naszym terenie. Do tego wszystkiego doszły jeszcze wygrane nad Nową Zelandią w meczu towarzyskim oraz Litwą w starciu eliminacyjnym.
W ostatnim czasie równie dużo co o dyspozycji piłkarzy mówiło się również o zachowaniu kibiców. Piątkowe starcie z Holandią przyćmiło zachowanie części z nich, którzy byli odpowiedzialni za sformowanie tzw. "młyna". Już przed meczem wybuchła afera z brakiem zezwolenia na wniesienie na obiekt oprawy. "Ultrasi" odpowiedzialni za doping po fiasku negocjacji z służbami oraz PZPN wrzuciły na murawę odpalone race, po czym opuścili trybuny PGE Narodowego.
FIFA zareagowała na zachowanie polskich kibiców. Nie obyło się bez kary
Można być pewnym tego, że ten incydent został bardzo skrupulatnie opisany przez obecnego na spotkaniu delegata, a FIFA wyciągnie z tego konsekwencje. Te przed marcowymi barażami mogą okazać się dotkliwe. I to nie tylko dla związku, który będzie musiał opłacić karę.
Jak informuje portal "sport.pl" Komisja Dyscyplinarna FIFA przyjrzała się zachowaniu polskich kibiców, którzy bardzo licznie pojawili się na stadionie w Kownie przy okazji październikowego spotkania z Litwą. Opinii publicznej nie umknął głośny i żywiołowy doping, za który już po zakończeniu spotkania dziękowali sami piłkarze.
Cała sytuacja ma jednak drugą, znacznie mniej pozytywną stronę. W trakcie spotkania pojawiły się wulgarne i obraźliwe przyśpiewki oraz transparenty skierowane przeciwko obecnemu na tym meczu premierowi Donaldowi Tuskowi. Dodatkowo odpalono racę, na które zarówno FIFA, jak i UEFA są szczególnie wyczulone.
39,5 tysiąca franków, co w przeliczeniu na naszą walutę daje kwotę ponad 180 tysięcy złotych. Tyle PZPN będzie musiał zapłacić za zachowanie kibiców na Litwie. Komisja Dyscyplinarna FIFA w uzasadnieniu swojej decyzji zawarła przewiny Polaków. Należą do nich "odpalanie fajerwerków lub innych przedmiotów, używanie gestów, słów, przedmiotów lub innych środków przekazu, które nie są odpowiednie dla wydarzenia sportowego".
Można spodziewać się, że i po meczu z Holandią PZPN nie uniknie dotkliwej kary. Tym bardziej, że przewinienie było poważniejsze, a FIFA może oceniać Polaków w warunkach recydywy.
Polska w poniedziałek o godzinie 20:45 w ostatnim spotkaniu eliminacyjnym zmierzy się z Maltą. Relację z tego spotkania będzie można śledzić na łamach serwisu Interia Sport.
Zobacz również:













