Miał żal do selekcjonera ws. opaski kapitana, Polska tym żyła. "Dowiedziałem się z prasy"
Historia pokazuje, że zmiana kapitana w reprezentacji Polski często przebiega bardzo burzliwie. W ostatnich dniach obserwujemy konflikt na linii Robert Lewandowski - Michał Probierz właśnie po decyzji selekcjonera o przekazaniu opaski na stałe Piotrowi Zielińskiemu. Miło nie było też w 2014 roku, gdy w roli kapitana "Lewy" zastąpił Jakuba Błaszczykowskiego. Skrzydłowy w 2024 roku udzielił wywiadu RMF FM, w którym ujawnił kulisy.

Kibice reprezentacji Polski przeżywają swego rodzaju deja vu - znowu są świadkami burzy w reprezentacji Polski przy okazji zmiany jej kapitana. Przypomnijmy, że w niedzielny wieczór trener Michał Probierz zdecydował się przekazać opaskę na stałe Piotrowi Zielińskiemu, zabierając ją Robertowi Lewandowskiemu. 40 minut po komunikacie Polskiego Związku Piłki Nożnej "Lewy" poinformował w mediach społecznościowych, że nie zagra w kadrze już za kadencji tego selekcjonera.
Burzliwie było także w 2014 roku, choć tam wydarzenia na osi czasu rozkładają się nie na kilka dni (zobaczymy jednak kiedy sprawa się rozwiąże), a kilka miesięcy.
Pod koniec stycznia 2014 r. skrzydłowy zerwał więzadła krzyżowe niedługo po rozpoczęciu meczu Borussii Dortmund z Augsburgiem. Opuścił kilka zgrupowań reprezentacji. Opaskę jako wcześniejszy wicekapitan przejął Lewandowski, nabierający coraz większej wagi w kadrze, jego rangę podwyższył też dokonany transfer z "BVB" do Bayernu Monachium.
"Błaszczu" długo dochodził do pełni dyspozycji, w sierpniu rozegrał kilka minut w sparingu przeciwko Śląskowi Wrocław, ale na mecz oficjalny w klubie musiał poczekać aż do 9 grudnia. W międzyczasie selekcjoner Adam Nawałka podjął decyzję, że tymczasowy kapitan Lewandowski staje się nim na stałe. Zostało to ogłoszone publicznie w październiku 2014 r., w czasie eliminacji do mistrzostw Europy we Francji. Skrzydłowy wrócił do drużyny narodowej dopiero w czerwcu 2015 roku.
Błaszczykowski miał żal do Nawałki. Półtora roku później poprowadzili kadrę do ćwierćfinału EURO
Miał żal do szkoleniowca, że ten nie skontaktował się z nim, gdy latem 2014 r. prasa pisała o nadchodzącej zmianie kapitana. Kilka miesięcy później okazało się, że media - jeśli nie kłamały umyślnie - prawdopodobnie miały dobre przecieki.
W czerwcu zostało napisane w gazecie, gdzie wszyscy mówili mi jeszcze przed tym, że tak będzie, a miałem zapewnienia trenera przez najbliższe następne pół roku, że tak nie jest [...] Szacunek objawia się tym, że najpierw się dowiaduję ja od trenera, że jest taka sytuacja, a nie czytam o tym w prasie. Później jest trochę inaczej i za pół roku się dowiaduję, że jednak tak, jak było napisane, tak zostało zrobione
Przypomnijmy, że Lewandowski w niedzielę dowiedział się od selekcjonera o zmianie kapitana przez rozmowę telefoniczną.
Wróćmy do Błaszczykowskiego. - Przez pół roku (w czasie powrotu do zdrowia - red.) powstało jeszcze dużo artykułów, które miały podważyć moją osobę. Ja osobiście w tamtym momencie miałem bardzo ciężki okres, bo byłem po zerwaniu więzadeł krzyżowych i to w sumie trwało 8-9 miesięcy. No oprócz tego, że nie mogłem się bronić na boisku, to jeszcze też nie mogłem za bardzo odpowiadać w prasie. No bo jak nie grasz, to nie masz argumentów. To w sumie twoje słowo w tamtym momencie za dużo nie znaczy - mówił Piotrowi Salakowi w świątecznym programie "Po prostu Kuba".
Błaszczykowski podkreślił, że nie bolał go sam fakt zmiany, lecz brak odpowiedniej komunikacji. Przyszłość pokazała, że całą sytuację udało się posklejać, a kadra rozegrała nad Sekwaną najlepszy wielki turniej od lat, dochodząc do ćwierćfinału. Zawodnik urodzony w Truskolasach schował dumę do kieszeni i zagrał świetne mistrzostwa, był jednym z liderów drużyny Nawałki.
Zobacz również:
- Urban ma pierwszy problem, reprezentant Polski skreślony. Musi sobie szukać klubu
- Świerczewski doradził Urbanowi ws. opaski kapitana. Tak powinien zrobić
- Urban uderzył pięścią w stół. Pilna wiadomość do kadrowiczów, nie ma zmiłuj
- Błaszczykowski zadzwonił do Lewandowskiego. Ujawniono treść rozmowy, wymowna reakcja "Lewego"


