Media: Brzęczek nie jest już faworytem do objęcia kadry. Nagły zwrot, winny Piszczek
Po porażce w rozmowach z Maciejem Skorżą oczy Cezarego Kuleszy zwróciły się w stronę innego kandydata na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Tym razem to Jerzy Brzęczek miał zostać "wybrany" jako nowy faworyt prezesa PZPN-u. Jak podają jednak dziennikarze portalu "WP SportoweFakty", pozycja 54-latka miała się pogorszyć. Wszystko przez deklarację Łukasza Piszczka.

Kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? To pytanie spędza sen z powiek wszystkim kibicom z kraju nad Wisłą. Jeszcze do niedawna wydawało się, że Cezary Kulesza dopnie swego i przekona do objęcia tej posady niezdecydowanego Macieja Skorżę. Trener japońskiej Urawy podjął wreszcie ostateczną decyzję, odmawiając prezesowi PZPN-u.
To postawiło Kuleszę w dość nieciekawym położeniu. Wszyscy wiedzieli bowiem, że Skorża był jego prywatnym faworytem w wyścigu o fotel selekcjonera reprezentacji. Szybko jednak w przestrzeni medialnej pojawiło się nowe nazwisko, które na tapet wziął sobie 63-letni działacz. Chodzi o Jerzym Brzęczku, który prowadził kadrę narodową w latach 2018-2021.
Według byłego reprezentanta Polski, Marka Koźmińskiego, nowy plan zakładał zatrudnienie Brzęczka jako selekcjonera oraz Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka jako członków jego nowego sztabu. Co ważne, sam Brzęczek również miał przejawiać zainteresowanie takim rozwiązaniem. Wizja, choć na papierze dość ciekawa, nie dojdzie prawdopodobnie do skutku, ponieważ Piszczek ma nie być obecnie zainteresowany podjęciem tego typu współpracy. Okazuje się, że decyzja byłego reprezentanta może nieść za sobą dość poważne konsekwencje. Większe, niż pierwotnie zakładano.
Brzęczek traci grunt pod nogami? Decyzja Piszczka może przesądzić o jego losach
Z najnowszych ustaleń dziennikarzy portalu "WP SportoweFakty" wynika, że odmowa Łukasza Piszczka może mieć bezpośredni wpływ również na kandydaturę Jerzego Brzęczka.
"Dowiedzieliśmy się, że takie stanowisko Piszczka może mieć kluczowe znaczenie w kontekście zatrudnienia Brzęczka. Wyjęcie właśnie tego klocka może zburzyć całą układankę, którą rozważał Cezary Kulesza. Zwłaszcza że rozmowy, które do tej pory odbyły się pomiędzy obiema stronami, dotyczyły konfiguracji ze wspomnianym trio - Brzęczkiem w roli selekcjonera oraz Piszczkiem i Błaszczykowskim w sztabie trenera" - pisze Mateusz Skwierawski.
Sytuacja zmienia się więc niczym w kalejdoskopie. Jeszcze w piątek Jerzy Brzęczek był jednym z najsilniejszych kandydatów do objęcia posady selekcjonera. Teraz, w obliczu deklaracji Piszczka jego pozycja mocno straciła na znaczeniu. Warto jednak podkreślić, że dziennikarze "WP SportoweFakty" nie przekreślili całkiem scenariusza, w którym to Brzęczek zostaje nowym trenerem "Biało-czerwonych". Temat wciąż jest mocno rozwojowy, a na ten moment nie otrzymaliśmy żadnych poważniejszych deklaracji. Tym samym na nieco ponad dwa miesiące przed kolejnym zgrupowaniem reprezentacja Polski wciąż pozostaje bez trenera.
Zobacz również:
- Brzęczek nowym selekcjonerem? Nagły głos z PZPN. Wprost o reakcji Lewandowskiego
- Tak w Hiszpanii piszą o reprezentacji Polski. Padło nazwisko Lewandowskiego
- Konfrontacja w szatni? Wprost w sprawie Lewandowskiego. Już głośno o powrocie
- Marek Papszun: cała moja głowa jest obłożona jednym tematem. Wkładam w niego wszystkie siły


