Kto selekcjonerem? Jest niespodziewany zwrot akcji. Wystarczył jeden telefon
W piątkowy poranek gruchnęła sensacyjna nowina: reprezentację Polski ponownie obejmie Jerzy Brzęczek. W roli asystentów pomagać mu mieli Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Tyle tylko, że był to tzw. fakt medialny. Jak sytuacja wygląda w rzeczywistości? Okazuje się, że mocno odmiennie. Działania prezesa Cezarego Kuleszy mogą stanowić jedynie zasłonę dymną, podczas gdy na szefa kadry szykowany jest ktoś zupełnie inny.

"Usłyszałem przed chwilą z otoczenia Łukasza Piszczka. *Piszczek w sztabie reprezentacji? Nie, to zwykłe plotki*. Im bardziej grzany temat Brzęczka, tym mocniej widzę tu szanse na innego selekcjonera" - to treść posta zamieszczonego na platformie X przez Mateusza Ligęzę z Radia ZET.
Niewykluczone, że tak właśnie wygląda obecnie proces wyboru nowego szefa kadry. Prezes Cezary Kulesza w przeszłości udowodnił niejednokrotnie, że budowanie zasłony dymnej to jego specjalność. Czy hałasem wokół powrotu Brzęczka chce odwrócić uwagę od głównego nurtu zdarzeń? Na to pytanie nie sposób odpowiedzieć dzisiaj przecząco.
Kto nowym selekcjonerem? Czas ucieka. Kulesza obiecał nominację jeszcze w czerwcu
Okres bezkrólewia trwa już 15 dni. Rezygnacja Michała Probierza uruchomiła lawinę spekulacji, która trwa do dzisiaj. Giełda nazwisk mocno się w tym czasie skurczyła, ale zagadka pozostaje nierozwiązana.
Definitywnie z rejestru pretendentów wykreślił się Maciej Skorża, który ma ważny kontrakt z japońskim Urawa Red Diamonds. Z kilkoma innymi kandydatami prezes Kulesza nawet nie podjął rozmów. W grze zostało 3-4 trenerów i najprawdopodobniej spośród nich wyłoniony zostanie selekcjoner.
W piątek rano w mediach pojawiła się informacja, że drużynę narodową ponownie objąć ma Jerzy Brzęczek, a w roli jego asystentów angaż otrzymają Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Ustalenia red. Ligęzy wyraźnie jednak burzą tę narrację. Niewykluczone, że finał pertraktacji odbywa się w ciszy zupełnie gdzie indziej.
A więc kto? Cały czas wysoko stoją notowania Nenada Bjelicy. Ale jeśli Kulesza rzeczywiście będzie chciał swoim wyborem zaskoczyć, postawi jednak na Jana Urbana lub - to wariant spektakularny - nawet na Marka Papszuna. Ostateczna decyzja ma zapaść do 30 czerwca, czyli do dnia Walnego Zgromadzenia PZPN.


