Krzysztof Piątek walczy z czasem. Ma mu pomóc specjalna terapia
Coraz mniej czasu pozostało Krzysztofowi Piątkowi do meczu ze Szwecją. Napastnik reprezentacji Polski wciąż zmaga się z przywiezioną z Glasgow kontuzją nogi, ale mimo to we wtorek chce być gotowy do gry. Jak ustaliła Interia, w leczeniu urazu pomaga mu pomóc nowoczesna terapia podciśnieniowa.
Zaledwie dwa dni pozostały Krzysztofowi Piątkowi na to, aby wrócić do zdrowia. Jeszcze w piątek rano wydawało się, że poważna kontuzja napastnika reprezentacji Polski, jaką ten przywiózł z Glasgow, wyklucza jego występ przeciwko Szwecji. Sztab medyczny kadry staje jednak na głowie, aby 26-latek we wtorek był gotowy do gry.
Wielka determinacja Piątka
W towarzyskim meczu ze Szkocją, zremisowanym przez Polaków 1-1, Piątek zdobył bramkę z rzutu karnego (który sam wywalczył). Występ na Hampden Park przypłacił jednak poważną kontuzją nogi. Jak poinformował rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski, Piątek ma głębokie rozcięcie w okolicach ścięgna Achillesa, które zostało zszyte siedmioma szwami. Tuż po meczu wydawało się, że nie ma żadnych szans na to, aby zagrał w spotkaniu ze Szwecją, ale... sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Olbrzymią determinacją wykazuje się sam zawodnik, który we wtorek chciałby być do dyspozycji selekcjonera Czesława Michniewicza. Snajper Fiorentiny, chociaż mógłby już wrócić do Włoch i tam przechodzić rehabilitację, poprosił o możliwość pozostania w Katowicach i podjęcia walki o występ.
Pomoże specjalna terapia?
Według ustaleń Interii w ekspresowym powrocie do zdrowia Piątkowi ma pomóc specjalna terapia podciśnieniowa. To nowoczesna metoda leczenia ran, które zamykane są w próżni przy użyciu podciśnienia. Jak słyszymy, na ranę najpierw zakłada się opatrunek wykonany ze specjalnej gąbki, a następnie odsysa się powietrze z jej okolic. To sprawia, że rana może goić się nawet trzy razy szybciej.
Czy terapia podciśnieniowa sprawi, że Michniewicz będzie mógł skorzystać z napastnika Fiorentiny? Wszystko okaże się w poniedziałek. - Najważniejsza będzie reakcja Krzyśka na moment, gdy założy buty piłkarskie. Jeśli będzie w stanie trenować i wytrzymać ból, to weźmie udział w zajęciach i zobaczymy co dalej. Jeżeli nie, to wiadomo... - tłumaczy nam jeden z członków sztabu medycznego.
Z Katowic Sebastian Staszewski, Interia
