Jak wykorzystać Lewandowskiego podczas mundialu żeby poczuł się spełniony
To ogromne wyzwanie dla selekcjonera. Robert Lewandowski podporządkował osobiste ambicje celowi drużyny czyli awansowi. Pytanie tylko: co dalej?

Polska po 36 latach awansowała z grupy na mundialu. Okoliczności są kontrowersyjne, rozpalają naród, po raz pierwszy udało się osiągnąć cel dzięki "zwycięskiej porażce". Styl to temat o którym dziś się dyskutuje.
Polska osiągnęła cel minimum - wyszła z grupy. Co dalej? Pytań jest wiele. Jedno z nich brzmi: "Jak wykorzystać Roberta Lewandowskiego podczas mundialu żeby poczuł się spełniony". Prawda jest taka, że podczas tego spotkania nie tylko defensorzy, ale również pomocnicy i napastnicy koncentrowali się właściwie tylko i wyłącznie na obronie. Wymowny był obrazek z końcówki kiedy Robert Lewandowski z zaangażowaniem, ale i z użyciem rąk, desperacko - próbował powstrzymać Leo Messiego. Dotychczas nie widzieliśmy zbyt często naszego snajpera w takich sytuacjach.
Robert Lewandowski podporządkował się taktyce
Zadania ofensywne pozostały jedynie na papierze, w teorii. "Uda się to super, nie uda - trudno". Cel, czyli zdobycie awansu - uświęcił środki. W tej sytuacji trudno nie zauważyć, że w tym meczu Lewandowski wyraźnie ustępował klasą Messiemu, który wprawdzie karnego nie strzelił, ale fantastycznie kierował grą kolegów i regulował argentyńskie ataki. Wszędzie było go pełno, wszędzie dawał jakość. Lewandowski nie dawał tej jakości nie dlatego, że grał słabo, tylko dlatego, że właściwie nie był Lewandowskim lecz "jednym z piłkarzy reprezentacji Polski walczącym o awans". W tym kontekście jego snajperskie umiejętności nie miały szans na urzeczywistnienie, nie miały szans się objawić.
Prawda taka, że w pojedynku gigantów Polak wyraźnie ustępował Messiemu, który pięknie napędzał własną drużynę. To jednak nie jego wina, że był niewidoczny. Podporządkował się jedynie taktyce. Czy można coś zrobić żeby był w meczu bardziej obecny? Żeby mógł się realizować jako Robert Lewandowski?
Pesymizm co do dalszej roli Lewandowskiego na mundialu
Jestem pesymistą. Trudno wyobrazić mi sobie otwartą grę z obrońcą tytułu mistrza świata. Gra przeciw Francji z otwartą przyłbicą i taktyka "na nich", może skończyć się niezrealizowanym scenariuszem spotkania z Argentyną. Na przykład 1-7 (0-5)...
To rzeczywiście ogromne wyzwanie dla selekcjonera Czesława Michniewicza: jak jeszcze wykorzystać Lewandowskiego w tym mundialu żeby poczuł się spełniony. Nie wierzę, że poczucie spełnienia przyszło u niego wraz z awansem. W kontekście meczu z Francją i możliwych kolejnych meczów - dopóki to możliwe, biorę tę ewentualność pod uwagę - gra Lewandowskiego do jakiej jest stworzony może być ryzykiem. To selekcjoner musi zdecydować czy warto to ryzyko podjąć.
Obym się mylił, ale może zdarzyć się tak, że gol z Arabią Saudyjską będzie jedyną bramką wbitą podczas mundialu przez Roberta Lewandowskiego.