Historyczna szansa przed Urbanem. Będzie jedyny, Polacy czekają prawie 30 lat
Z przytupem rozpoczęła się przygoda Jana Urbana w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Doświadczony trener póki co nie przegrał choćby jednego meczu. "Biało-Czerwonych" nie zatrzymali nawet grający na własnym stadionie Holendrzy. Dobre wyniki naszych rodaków sprawiły, że opiekun kadry może przejść do historii futbolu w kraju nad Wisłą w XXI wieku. Szkoleniowiec odtrąbi sukces, jeśli do ojczyzny wraz z zawodnikami wróci z kompletem punktów. I od razu przebije wtedy między innymi Adama Nawałkę czy Leo Beenhakkera.

Działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej póki co nie mogą żałować decyzji związanej z zatrudnieniem byłego trenera Górnika Zabrze czy Legii Warszawa. Jan Urban ugasił pożar w reprezentacji i doprowadził do błyskawicznego powrotu Roberta Lewandowskiego. Na boisku sytuacja również wygląda dobrze. "Biało-Czerwoni" jako jedyni zabrali punkty Holendrom w eliminacjach do nadchodzącego mundialu w Stanach Zjednoczonych, Meksyku oraz Kanadzie. Do remisu z "Oranje" dorzucili triumf nad Finlandią.
Niedawno "Orły" cieszyły się z drugiego triumfu. Co prawda towarzyskiego, bo mowa o konfrontacji z Nową Zalendią, ale fakt jest faktem. Okazuje się, że dzięki czwartkowemu starciu Jan Urban niebawem może znaleźć się w zaszczytnym gronie i jako pierwszy trener od prawie trzydziestu lat wygrać trzy z czterech rozegranych spotkań na początek przygody z kadrą narodową. Musi tylko albo aż w niedzielę rozprawić się na wyjeździe z Litwinami. Po raz ostatni tego typu osiągnięciem szczycił się Janusz Wójcik w 1997 roku, co zauważyła redakcja "supersport.se.pl".
Jan Urban blisko historycznego osiągnięcia. Polacy pod jego wodzą się nie zatrzymują
Jeżeli więc dziś wszystko pójdzie po myśli 63-latka, to stanie się on jedynym selekcjonerem Polaków w XXI wieku, który tak dobrze rozpoczął przygodę z "Biało-Czerwonymi". A niewykluczone, iż pozytywna seria będzie kontynuowana w kolejnych meczach. Na razie trzeba jednak skupić się na tym co tu i teraz. "Przed nami wyzwanie. Ale grajmy, jak potrafimy i zobaczymy, czy to wystarczy na Litwinów" - zapowiedział bohater tego tekstu na konferencji prasowej.
Pierwszy gwizdek arbitra wybrzmi dziś o godzinie 20:45. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport. Link TUTAJ.








