Eksperci nie mieli litości. Tak ocenili Reprezentację Polski. Przykra diagnoza
Towarzyski mecz reprezentacji Polski z 6 czerwca z pewnością pozostanie w pamięci kibiców, którzy zebrali się na Stadionie Śląskim. Tego dnia bowiem pożegnany został legendarny zawodnik, który od lat stanowił o sile kadr wielu selekcjonerów "Biało-czerwonych" - Kamil Grosicki. Niestety był to jeden z niewielu "pozytywnych aspektów" spotkania z Mołdawią, które grono ekspertów jednogłośnie uznało za, delikatnie rzecz ujmując, niezadowalające.

6 czerwca reprezentacja Polski rozegrała towarzyskie spotkanie z Mołdawią. Dla drużyny prowadzonej przez Michała Probierza była to kolejna okazja, do sprawdzenia formy kadrowiczów, walczących przecież o przyszłoroczne mistrzostwa świata. Już teraz "Biało-czerwoni", prowadzą bowiem grupową batalię o awans na zbliżające się coraz szybszymi krokami piłkarskie święto.
Mimo towarzyskiego charakteru spotkanie z Mołdawią miało w sobie ogromny ładunek emocjonalny. To bowiem tego dnia na Stadionie Śląskim tysiące kibiców pożegnało długoletniego reprezentanta Polski - Kamila Grosickiego. Przez niemal 30 minut "Grosik" ponownie mógł cieszyć oczy sympatyków naszej reprezentacji.
Niemniej pożegnanie "Grosika" nie mogło w pełni przysłonić obrazu spotkania, które nie porwało serc reprezentacyjnych kibiców. Trzeba jednak przyznać, że początkowe minuty układały się po myśli naszych kadrowiczów. To ogromna zasługa "Turbo Grosika", który wniósł wiele jakości do gry kolegów, robiąc to, z czego przez długie lata zasłynął najbardziej - napędzając akcje "Biało-czerwonych". Wreszcie, w 30. minucie meczu Matty Cash zdołał wyprowadzić Polaków na jednobramkowe prowadzenie.
Od czasu trafienia Casha gra podopiecznych Michała Probierza zdecydowanie zwolniła. Choć na papierze to Polacy byli stroną dominującą, to niestety w ich grze zabrakło tego, o czym w kontekście naszej kadry mówi się już od dawna - skuteczności. Wiele wypracowanych okazji kończyło się kiepskimi strzałami, bądź niedokładnymi podaniami, a w konsekwencji licznymi stratami w kluczowych momentach.
Impas przełamał dopiero Bartosz Slisz, który na 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zaskoczył mołdawskiego golkipera strzałem zza pola karnego. Ostatecznie towarzyski mecz z Mołdawią zakończył się wynikiem 2:0 dla reprezentacji Polski. Styl, w jakim nasi kadrowicze odnieśli to zwycięstwo, nie był jednak zbyt porywający.
Grosicki najlepszym zawodnikiem meczu? Eksperci nie mieli litości. "Nie widać progresu w grze"
Opinii tej wtórował Piotr Majchrzak z "Viaplay", który przypomniał bliźniaczą sytuację przy ostatnim kadrowym występie Jakuba Błaszczykowskiego. "Błaszczykowski jak kończył karierę reprezentacyjna to przez kwadrans był najlepszym piłkarzem meczu Polska - Niemcy. Grosicki po 22 minutach daje najwięcej jakości w ofensywie Co to świadczy o naszej kadrze?" - pytał ironicznie Majchrzak.
Dla wielu kibiców dość toporny styl reprezentacji od dłuższego czasu odbiera chęć do uważnego śledzenia poczynań Polaków. "To przechodzi ludzkie pojęcie, jak bardzo reprezentacji Polski nie da się oglądać" - pisał Sebastian Chabiniak, komentator "Polsat Sport" i "Eleven Sports".
Podobny pesymizm względem gry podopiecznych Michała Probierza podzielał między innymi Radosław Laudański z "TVP Sport". Jego zdaniem kadrowicze od pewnego czasu nie notują choćby minimalnego progresu. "Elementarne problemy z utrzymaniem się przy piłce, dokładnym podaniem czy założeniem pressingu przeciwko Mołdawii? Na razie w porównaniu do tamtych eliminacji nie widać progresu w grze".
Jak więc nietrudno zauważyć eksperci z pewnością nie przejawiają optymizmu względem kierunku, w którym zmierza kadra prowadzona przez Michała Probierza i to pomimo, iż w ostatnim czasie nasi reprezentanci mogą pochwalić się serią trzech wygranych z rzędu. Niestety styl, w jakim "Biało-czerwoni" osiągali swoje niedawne wyniki jest, delikatnie mówiąc, niezbyt satysfakcjonujący.
Nie wróży to dobrze w kontekście wspomnianej wcześniej walki o awans na do fazy grupowej przyszłorocznego mundialu. Niemniej już 10 czerwca o godzinie 20:45 ponownie będziemy mogli obserwować naszą reprezentację, która zmierzy się z kolejnym eliminacyjnym rywalem - Finlandią.
Zobacz również:


