Szymon Żurkowski to wychowanek MOSiR Jastrzębie-Zdrój, z którego przeniósł się do SKS Gwarek Zabrze. Następnym przystankiem w jego karierze był już Górnik Zabrze. W 2019 roku po Polaka zgłosiła się Fiorentina. Włosi zapłacili przedstawicielowi Ekstraklasy za Żurkowskiego aż 4,5 miliona euro. W kolejnych latach nasz kadrowicz błąkał się po wypożyczeniach, aż 1 lipca 2023 roku z Fiorentiny wykupiła go Spezia Calcio. 9 stycznia 2024 roku Szymon Żurkowski znów trafił na wypożyczenie, tym razem do Empoli. Niestety w maju zeszłego roku nabawił się poważnej kontuzji stawu skokowego, której leczenie zajęło długie miesiące. Polak ani razu nie powąchał murawy przez całą jesień. Pierwszy raz w kadrze meczowej tego sezonu znalazł się dopiero w styczniu bieżącego roku. Tylko nie to. Koniec sezonu dla Żurkowskiego Najpierw pojawił się na boisku na osiem minut w meczu 21. kolejki przeciwko Interowi Mediolan. Później wchodził z ławki rezerwowych w spotkaniach z kolejno: Juventusem, Milanem, Unidese i Atalantą. Dzięki temu w sumie zebrał 101 minut gry. I kiedy wydawało się, że Szymon Żurkowski spokojnie powinien dokończyć trwające rozgrywki, nagle doznał kolejnej kontuzji, tym razem kolana. Ostatecznie uraz wymagał operacji, którą siedmiokrotny reprezentant Polski przeszedł w ostatnich dniach w Barcelonie u profesora Ramona Cugata. Przy okazji jasnym stało się, że nie zobaczymy go na murawie już do końca sezonu. Sam piłkarz przekazał w mediach społecznościowych, że udanie przeszedł zabieg. "Operacja przebiegła pomyślnie i teraz znów ruszamy w drogę" - napisał, dodając zdjęcie ze szpitalnego łóżka. Teraz Szymona Żurkowskiego czekają kolejne tygodnie rehabilitacji. W teorii po zakończeniu obecnego sezonu wróci do Spezii, jednak nie jest to jeszcze potwierdzone. "Nie wiadomo, z jaką koszulką zagra w przyszłym sezonie" - czytamy na łamach wspomnianego portalu spezia1906.com. Wiele będzie zależało od stanu zdrowia Polaka. Niewykluczone, że o jego wykupienie pokusi się wspomniane Empoli.