Cezary Kulesza zdradza, co usłyszał od Macieja Skorży. "Rozmawialiśmy wieczorem"
Maciej Skorża nie poprowadzi reprezentacji Polski w najbliższym czasie - to już oficjalna informacja przedstawiona przez trenera Urawa Red Diamonds podczas konferencji prasowej przed ostatnim meczem japońskiej drużyny na klubowych mistrzostwach świata. W ten sposób Cezaremu Kuleszy z gry wypadł kandydat numer 1 do przejęcia kadry po Michale Probierzu. Z prezesem PZPN rozmawiamy o bieżącej sytuacji.

Przemysław Langier (Interia Sport): Jeszcze wczoraj przekazywał pan, że sprawa z Maciejem Skorżą nie jest zamknięta, natomiast na późniejszej konferencji trener nie pozostawił złudzeń. Zaskoczyło to pana?
Cezary Kulesza (prezes PZPN): Nie zaskoczyło, ponieważ z trenerem rozmawialiśmy wieczorem, więc w pierwszej kolejności poinformował mnie, za co mu dziękuję. Trener przekazał, że ma ważny kontrakt i nie jest w stanie go rozwiązać, że rozmawiał na ten temat z właścicielami Urawy i ostatecznie zdecydował się zostać w Japonii. Szanuję decyzję trenera i rozumiem jego podejście do podjętych zobowiązań.
Pan nie krył, że Skorża był faworytem numer 1, więc spytam, czy miał pan faworyta numer 2, który właśnie wysunął się na prowadzenie?
Ale ja panu tego nie powiem...
Nazwiska pan nie zdradzi, ale pytam ogólnie - czy jest ktoś, kto obecnie jest u pana liderem wyścigu?
Powtarzałem, że działamy równolegle. Prowadziliśmy również rozmowy z innymi kandydatami i cały czas mieliśmy i mamy kilka scenariuszy na stole. Nie da się jeszcze na ten moment odpowiedzieć, kto zostanie wybrany. Musimy uwzględnić wiele kryteriów przed ostateczną decyzją. Chociażby skład sztabu szkoleniowego, warunki formalne, wynagrodzenie, itd. W tej chwili nie sposób stawiać kandydatów w rankingu. Powtarzam, że mamy kilka scenariuszy i byliśmy przygotowani na odmowę trenera Skorży.
Co z Papszunem, Urbanem i Nawałką?
Jak wygląda takie przykładowe spotkanie z kandydatem na selekcjonera? Co pan chce od nich usłyszeć?
Skupiamy się na tym, jakim systemem dany trener planuje grać, jaki chce mieć sztab, kogo by powołał, jakim kluczem doboru zawodników chce się kierować, jaką ma wizję na rozwój reprezentacji w przyszłości. Ale nie ma jednego scenariusza takiego spotkania, bo wiele rzeczy wychodzi w trakcie rozmowy. Liczą się też tzw. kompetencje miękkie - jak trener zarządzi szatnią.
Wśród przewijających się nazwisk pojawia się Marek Papszun. Pan z nim do tej pory nie rozmawiał, ale jest to w planach?
Z trenerem Papszunem teraz nie rozmawiałem, ale przecież taką rozmowę odbyłem z nim dużo wcześniej. Znam jego podejście do reprezentacji, jakim systemem będzie grał, jak w jego wizji wygląda drużyna. Tak samo, jak wcześniej rozmawiałem z Janem Urbanem, czy Adamem Nawałką...
Czyli teraz z tymi trenerami pan nie rozmawia, bo ma w głowie wasze rozmowy sprzed jakiegoś czasu?
Konkretnie odnosiłem się do trenera Papszuna, ale jest więcej trenerów, których wizję zdążyłem już poznać wcześniej. Nie oznacza to, że nie są brani pod uwagę.
Tak ogólnie - podchodzi pan do tego wyboru ze spokojem, czy narzuca na siebie presję, że trzeba go wskazać do wyborów prezesa PZPN, które są już w poniedziałek?
Chciałbym, żeby nowy sztab jak najszybciej mógł przystąpić do pracy bezpośrednio związanej z nadchodzącymi meczami. Dlatego staram się wybrać możliwie jak najszybciej, ale nie wszystko jest od nas uzależnione. Nawet, jeśli już ktoś będzie wybrany, czasem musi minąć jakiś czas do ogłoszenia. Trener zazwyczaj nanosi jakieś poprawki do umowy i potrzebuje przykładowo dwóch dni. Później my nanosimy jakieś poprawki, to wszystko trochę trwa...
Czysto technicznie ten wybór pan z kimś konsultuje? Czy w pełni korzysta z możliwości, jakie daje statut PZPN - że wybór selekcjonera jest jednoosobową decyzją prezesa?
Decyzja jest jednoosobowa, ale uwzględniam opinię osób, które w tej materii cenię. Nie polegam wyłącznie na swoich przekonaniach, tylko konsultuję kluczowe kwestie, ale finalnie decyzja oczywiście spoczywa na mnie. W momencie, w którym będę miał wszystkie informacje od trenerów, zrobię dokładnie to, co w poprzednim przypadku - przedstawię je zarządowi. Każda osoba z zarządu miała wtedy prawo wypowiedzieć się na temat trenera. Przy ostatnim wyborze pojawiły się dwa nazwiska: Marka Papszuna i Michała Probierza, a zarząd wypowiedział się kogo w tamtym momencie preferuje.
Członkowie zarządu się wypowiedzą, a pan to bierze pod uwagę? Bo w myśl statutu wcale pan nie musi.
Tak, nie muszę, ale ostatnim razem ten proces właśnie tak wyglądał i podzieliłem opinię zdecydowanej większości członków zarządu.
To na koniec dopytam o Roberta Lewandowskiego. Ma pan jakieś informacje w kwestii jego powrotu do kadry?
Rozmawiałem z Robertem, ale nie chcę zdradzać szczegółów tej rozmowy, która miała również wymiar trochę prywatny.


