- W pierwszych 30 minutach Grosik wyglądał jak MVP - zagadnął Matty'ego Casha po meczu jeden z dziennikarzy. Na co ten tylko się uśmiechnął i odparł: - Wyglądał jak Lamine Yamal. To był dla niego niesamowity wieczór. Jestem bardzo szczęśliwy, że byłem częścią tego krótkiego etapu Grosickiego w reprezentacji. To fantastyczny facet i fantastyczny piłkarz. Trener Michał Probierz po Mołdawii: Jedna rzecz mnie martwi bardziej od innych Reprezentacja Polski. Matty Cash po pożegnalnym meczu Kamila Grosickiego Matty Cash uświetnił zejście z boiska Kamila Grosickiego tuż po upływie 30 minut gry. Gdy do wejścia za 36-latka szykował się już Karol Świderski, defensor Aston Villi ładnym strzałem pokonał bramkarza Mołdawii, zapewniając reprezentacji Polski prowadzenie. I wspólnie celebrował z "Turbo Grosikiem" to trafienie, zanim bohater tego wieczoru przeszedł przez stworzony przez całą drużynę szpaler, żegnając się z grą w narodowych barwach. - Po prostu chciałem uderzyć. Dużo pracowałem nad tym na treningach. Gdy zobaczyłem, że piłka leci w moją stronę, próbowałem trafić w bramkę i wykończyć to jak Lewandowski - żartował już po spotkaniu Cash. 27-latek przeżywa ostatnio dobry czas w reprezentacji Polski, do której wrócił w marcu po rocznej przerwie. A w piątek na Stadionie Śląskim wystąpił już w trzecim meczu z rzędu. Ewidentnie zyskuje więc zaufanie selekcjonera Michała Probierza. - Cieszę się z powrotu do kadry. To był frustrujący czas, ale chcę to zostawić za sobą. Dogadujemy się z trenerem, on dużo do mnie mówi. Jestem tu szczęśliwy. Za każdym razem, gdy gram, chcę dać z siebie wszystko dla kraju. Czasami wychodzi to dobrze, czasami źle. Ale to część tej gry - powiedział piłkarz Aston Villi. Teraz podopieczni trenera Michała Probierza skupiają się już wyłącznie na wtorkowym meczu z Finlandią, który prawdopodobnie będzie dla nas kluczowy w kontekście walki o drugie miejsce w tabeli eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Z Superauto.pl Stadionu Śląskiego - Tomasz Brożek