Były reprezentant Polski nie rozumie decyzji Probierza. "Czemu miałby odchodzić?"
W czwartek rano PZPN niespodziewanie poinformował o rezygnacji Michała Probierza ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Ten początkowo zapowiadał, że nie poda się do dymisji, lecz finalnie zmienił zdanie. Jego decyzja spotkała się w większości z pozytywnym odbiorem dziennikarzy i ekspertów. Innego zdania natomiast jest Piotr Świerczewski, 70-krotny reprezentant kraju.

Takiego tygodnia w polskiej piłce nie było nigdy. W piątek 6 czerwca w meczu towarzyskim z Mołdawią (2:0) swój ostatni występ w narodowych barwach zaliczył Kamil Grosicki. Dwa dni później, w niedzielny wieczór w mediach społecznościowych pojawił się niespodziewany komunikat.
Decyzją Michała Probierza opaska kapitana została zabrana Robertowi Lewandowskiemu i przekazana Piotrowi Zielińskiemu. Kilka minut po tym ogłoszeniu napastnik Barcelony ogłosił zawieszenie kariery reprezentacyjnej, dopóki selekcjonerem kadry będzie 52-latek.
10 czerwca natomiast "Biało-Czerwoni" w meczu kwalifikacji mistrzostw świata w Helsinkach przegrali 1:2 z Finlandią. Po spotkaniu w mediach zaczęło pojawiać się wiele głosów dotyczących ewentualnej dymisji Probierza. Ten jednak zaprzeczał, jakoby miał się poddać do dyspozycji działaczy. Finalnie, w czwartek 12 czerwca PZPN, ku uciesze większości społeczeństwa, poinformował o przyjęciu jego rezygnacji ze stanowiska selekcjonera.
Z decyzją Michała Probierza nie zgadza się m.in. Piotr Świerczewski. Swoim zdaniem na ten temat podzielił się w rozmowie z WP SportoweFakty. W jego opinii wtorkowa porażka o niczym nie świadczy i Probierz nie miał powodu, aby odchodzić.
To jest jego decyzja i trudno mi powiedzieć, czym się kierował. Ja myślałem, że Michał zostanie, bo niby czemu miałby odchodzić? Przegrał jeden mecz, ale to wcale o niczym nie świadczy. Nie jestem w głowie Michała, żeby powiedzieć, czy na jego decyzję miał wpływ tylko ten mecz, czy też sytuacja z opaską kapitańską
Świerczewski zdradza swoich kandydatów. "Tylko Polacy"
Odejście Probierza oznacza rozpoczęcie dywagacji i dyskusji odnośnie jego następcy. Jak zapowiedział prezes PZPN Cezary Kulesza w rozmowie z Radiem ZET, na ławce drużyny narodowej najprawdopodobniej zasiądzie Polak.
- Myślę, że Polak. Jest kilka nazwisk - Nawałka, Brzęczek, Urban czy Magiera. Nie wykluczam powrotu do poprzednika - zdradził.
Zdaniem Świerczewskiego, w grę wchodzą tylko Polacy. Zdecydował się także na krótką analizę kandydatur Adama Nawałki, Jana Urbana i Jerzego Brzęczka. W jego opinii, wszyscy trzej mają odpowiedni autorytet wśród piłkarzy reprezentacji. Dodatkowym aspektem wyboru może być fakt, że żaden z nich nie jest aktualnie nigdzie zatrudniony.
- Moim zdaniem tylko Polacy wchodzą w grę. Za Adama Nawałki reprezentacja grała bardzo fajnie i ciekawie, w szczególności na mistrzostwach Europy. Wszyscy słyszymy, że kandydatami są też Jurek Brzęczek i Jan Urban. W zasadzie oni wszyscy nie mają klubu w tym momencie. Wszyscy trzej wymienieni trenerzy znają naszych zawodników i również mają autorytet piłkarski - wyjawił.
Najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski (już z nowym trenerem) odbędzie się dopiero we wrześniu. Wtem "Biało-Czerwoni" zmierzą się z Holandią na wyjeździe oraz z Finlandią na własnym stadionie.


