Tematem numer jeden wśród polskich kibiców są poczynania naszej kadry narodowej podczas eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Niestety mecz otwarcia przeciwko Litwinom nie napawa optymizmem nawet najbardziej zatwardziałych fanów "Biało-czerwonych". W przestrzeni publicznej pojawiło się wiele słow krytyki w stronę piłkarzy oraz Michała Probierza. Zarówno kibice, jak i eksperci zdają się bowiem nie dostrzegać kierunku, w którym zmierza kadra prowadzona przez 52-letniego selekcjonera. Debiut Probierza w dorosłej reprezentacji Polski dawał pewne nadzieje na zmianę. 2:0 z Wyspami Owczymi oraz 1:1 z Mołdawią w październiku 2023 roku co prawda nie powalał, lecz dawał nadzieje na przyszłe zgrupowania. Kolejne wyniki również pozwalały sądzić, iż reprezentacja Polski w końcu zmierza w "jakimś" kierunku. Niestety dość szybko okazało się, że był to swoisty huraoptymizm, który z biegiem czasu przerodził się w to, co polscy kibice znają bardzo dobrze - brak widocznego pomysłu na grę oraz niewyobrażalne męczarnie w niemalże każdym spotkaniu. Sromotna porażka podczas Mistrzostw Europy 2024 tylko pokazała, że kadra narodowa wciąż nie jest w stanie mierzyć się z dobrze poukładanymi reprezentacjami. Gancarczyk punktuje Probierza. Jednym z problemów może być formacja W przedmeczowym wywiadzie, udzielonym dla serwisu sport.tvp.pl swoje zdanie na temat poczynań Probierza wyraził były reprezentant Polski Seweryn Gancarczyk. Jako jeden z powodów takich wyników wskazuje on formację, jaką stosuje obecny selekcjoner "Biało-czerwonych. "Reprezentacja powinna grać czwórką obrońców. Najlepsze wyniki osiągaliśmy właśnie w tym ustawieniu. Trener stawia na trzech defensorów. Mam mieszane uczucia, bo nasza kadra z czwórką z tyłu grałaby znacznie lepiej" - mówi Gancarczyk. Można przypuszczać, że odwołuje się on do legendarnego już Euro 2016, podczas którego "Orły" Adama Nawałki wywalczyły awans do ćwierćfinału imprezy. Wówczas każdy mecz nasza kadra rozgrywała właśnie z "czwórką z tyłu". Po tej wypowiedzi prowadzący wywiad Jakub Kłyszejko przypomniał, że Probierz wciąż utrzymuje brak możliwości takiej gry, ze względu na brak odpowiednich skrzydłowych do takiego systemu gry. Z tym argumentem nie zgadza się Gancarczyk, który zarzuca selekcjonerowi brak chęci poszukiwania tego typu graczy. "Myślę, że mamy takich zawodników. Polska ma wielu piłkarzy i jest w kim wybierać. To odpowiedź na skróty" - mówi obecny trener drugiej drużyny Górnika Zabrze. Poza powyższymi zarzutami Gancarczyk punktuje również niedobór charakteru oraz wyrazistych postaci, które niegdyś stanowiły o sile naszej reprezentacji. Znów został poruszony wątek defensywy, która w ostatnich latach zdecydowanie nie należy do światowej czołówki. Spytany o przypuszczenia względem zbliżającego się meczu z Maltą, Gancarczyk stwierdził, iż oczekuje sportowej złości i chęci udowodnienia swojej wyższości nad rywalem. To jedyna forma rekompensaty po delikatnie rzecz ujmując, mizernym spotkaniu z Litwą, które jeszcze bardziej zachwiało wiarę w obecny system, wypracowany przez Michała Probierza.