Był odkryciem Probierza, w październiku zagrał tylko 15 minut. Trener wprost wskazał jego problem
Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla Mateusza Bogusza. Zawodnik chętnie powoływany przez Michała Probierza do reprezentacji Polski ma problemy z regularną grą w klubie. Najpierw stracił miejsce w pierwszym składzie meksykańskiego Cruz Azul, a w październiku zanotował tylko jeden, krótki występ. Jego trener w rozmowie z mediami szerzej wypowiedział się na temat przyszłości Polaka. Wskazuje, że prócz problemów zdrowotnych Bogusz stał się ofiarą jednego przepisu.

Mateusz Bogusz do seniorskiego futbolu wchodził grą na boiskach I i II ligi. Debiut w pierwszym zespole Ruchu Chorzów zanotował w wieku 16 lat. Na polskich boiskach długo nie zabawił, trafiając do angielskiego Leeds United. Na Wyspach Brytyjskich nie przebił się do seniorskiej drużyny, lecz w jego przypadku szansą okazały się wypożyczenia do hiszpańskich klubów.
To właśnie tam wypromował się na tyle, by trafić do MLS. Świetne występy w barwach Los Angeles FC zaowocowały z czasem zainteresowaniem ze strony selekcjonera reprezentacji Polski. Boguszowi szansę debiutu w seniorskiej kadrze Michał Probierz dał w spotkaniu Ligi Narodów z Chorwacją. Pomocnik, który w międzyczasie przeszedł do meksykańskiego Cruz Azul, był obecny podczas ostatniego, czerwcowego zgrupowania Probierza.
Problemy Bogusza w Meksyku się nie kończą. Październik kończy z mizernym dorobkiem
Za nowego selekcjonera Jana Urbana Bogusz nie otrzymał powołania na wrześniowe oraz październikowe zgrupowanie. W mediach nie pojawiało się również jego nazwisko w gronie potencjalnych kadrowiczów lub "wielkich nieobecnych". Bo i sytuacja Bogusza w Meksyku nie pozwalała na taki stan rzeczy.
Początkowo w Cruz Azul mogli być zadowoleni z poczynań Polaka, za którego zapłacono 8,5 miliona euro. Od sierpnia Bogusz przestał pojawiać się w wyjściowym składzie zespołu, wchodząc na boisko z ławki. I to zazwyczaj na same końcówki spotkań. W Meksyku pojawiła się narracja o niewypale transferowym. W podobnym tonie na łamach TVP Sport wypowiadał się tamtejszy dziennikarz Gerardo Gonzalez.
- Osobiście jestem trochę rozczarowany. W Cruz Azul oczekuje się od niego znacznie więcej, a on nie zrobił jeszcze tego skoku jakościowego. (...) Na razie Bogusz pokazuje za mało, żeby być w pierwszym składzie - skomentował dobrze zorientowany w sytuacji klubu rozmówca.
Październik nie przyniósł zmiany takiego stanu rzeczy. Bogusz w powoli kończącym się miesiącu wystąpił tylko w jednym spotkaniu, notując na murawie zaledwie 15 minut. Ostatni, wygrany przez Cruz Azul 2:0 mecz z wyżej notowanym Monterrey był trzecim z rzędu, w którym Polaka zabrakło choćby w kadrze meczowej. Meksykańskie media poinformowały, że 24-latek wypadł z planowanego składu zaledwie kilka godzin przed meczem. Gerardo Gonzalez na portalu "X" zdradził, że wszystko przez wirusowe zapalenia gardła i migdałków, którego nabawił się Polak.
Trener wprost o sytuacji Bogusza. Zwrócił uwagę na jeden szczegół
Dziennikarze po meczu zapytali o sytuację Bogusza trenera Cruz Azul Nicolasa Larcamona. Szkoleniowiec potwierdził, że przyczyną absencji polskiego pomocnika były problemy zdrowotne. Bogusz najpierw uskarżał się na przeciążony przywodziciel, a w ostatnich dniach dopadła go gorączka. Pokrywa się to z informacji przekazanymi przez dziennikarza.
Larcamon odniósł się również szerzej do sytuacji Polaka w klubie. Trener zdradził szczegóły problemu Bogusza. Okazuje się, że jego plany w znacznym stopniu pokrzyżowały przepisy rozgrywek.
- Bogusz był ofiarą przepisu o młodzieżowcu, ale też tego, jak rozwijała się sytuacja z Lucą Romero, który zaczął grać jako lewy ofensywny pomocnik. Na tę pozycję był przewidywany Mateusz. Ostatecznie Bogusz został trochę zepchnięty na dalszy plan - zdradził Larcamon w rozmowie z dziennikarzami cytowany przez "Przegląd Sportowy Onet".
Sam Bogusz, ale również i selekcjoner Urban bardzo życzyliby sobie zmiany sytuacji Polaka w klubie. W podobnym tonie powiedział się również trener Cruz Azul. - W końcówce sezonu może odegrać bardzo ważną rolę, jeśli sam też będzie tego chciał - rzekł Larcamon.













