Zbigniew Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem w "Prawdzie Futbolu" przyznał, że dwa zwycięstwa są czymś, z czego można się cieszyć. Jednak okoliczności ich odniesienia zdecydowanie nie są już powodem do optymizmu. Były prezes Polskiego Związku piłki nożnej widzi wiele mankamentów w grze reprezentacji Polski i w decyzjach Michała Probierza. Bońkowi nie podobają się "przypadkowe rotacje" dokonywane przez selekcjonera kadry. - Biorąc pod uwagę oba pierwsze składy - gdybyśmy mieli jutro grać z Finlandią, to kto wychodzi na boisko? Wydaje mi się, że te rotacje są trochę chaotyczne, przypadkowe - ocenił. Bońkowi nie podobała się również decyzja Michała Probierza względem Przemysława Frankowskiego. Jego zdaniem trener nie powinien wystawiać zawodnika nie na jego ulubionej pozycji, tylko dlatego, że chce wpuścić go na boisko. Okazuje się, że mimo dwóch zwycięstw, Michał Probierz popełnił na tyle dużo błędów, że znów jest gorąco wokół jego nazwiska. Zbigniew Boniek nie sugerował jego zwolnienia, ale dał do zrozumienia, że wiele rzeczy nie funkcjonuje tak, jak powinno. Jan Tomaszewski apeluje o zmiany w kadrze. "Piszczek albo nowy selekcjoner" Boniek niezadowolony z gry reprezentacji Polski. Wytyka błędy, nie widzi powodów do optymizmu Patrząc na całe zgrupowanie ogólnie, Zbigniew Boniek nie jest zadowolony z tego, co reprezentacja Polski pokazała z Litwą i Maltą. - Trudno zachować spokój, ponieważ w tych dwóch meczach jedyne, co zrobiliśmy, to wykonaliśmy plan minimum, czyli zdobyliśmy sześć punktów. A jak to zrobiliśmy, to wszyscy widzieliśmy - ocenił Boniek. - Widzę, że po Malcie jest większy entuzjazm, ale nie do końca rozumiem dlaczego. (...) Zachowanie po bramce też pokazuje pewne rzeczy. Jeżeli zrobisz jakąś dobrą akcję przeciwko wielkiej drużynie, to możesz chcieć, żeby ciebie słuchali inni. To była lekka przesada - mówił Boniek ws. podejścia mentalnego piłkarzy i cieszynki Karola Świderskiego po bramce z Maltą. Później Zbigniew Boniek przyznał, że gra reprezentacji Polski na tle Malty wyglądała nieco lepiej. Podkreślił jednak, że Malta teoretycznie jest słabszym zespołem niż Litwa, więc trudno mówić o jakiejkolwiek poprawie gry reprezentacji Polski. W tym momencie były prezes PZPN nie widzi powodów do optymizmu. Uważa jednak, że nasza drużyna narodowa na pewno zajmie przynajmniej drugie miejsce w grupie. Spotkań z Maltą, Litwą i Finlandią bowiem "nie wypada nie wygrać". Tabela "polskiej" grupy w el. MŚ 2026. Kiedy następny mecz reprezentacji? [TERMINARZ, WYNIKI]