Błaszczykowski przerwał milczenie. Tak skomentował aferę w reprezentacji. Dosadne słowa
Czerwiec upłynął kibicom z kraju nad Wisłą pod znakiem największej afery w historii reprezentacji Polski. W jej wyniku Lewandowski zawiesił swoją reprezentacyjną karierę, natomiast Michał Probierz przestał pełnić funkcję selekcjonera kadry narodowej. Sytuację tę skomentowało już wiele czołowych postaci polskiej sceny futbolu i nie tylko. Do tego grona dołączył Jakub Błaszczykowski, który swego czasu utracił opaskę kapitańską na rzecz Lewandowskiego. Stanął on jednak w obronie boiskowego kolegi.

Cóż to był za miesiąc. W ciągu jednego zgrupowania "Biało-czerwoni" stracili zarówno dotychczasowego kapitana, jak i selekcjonera. Robert Lewandowski został bowiem pozbawiony opaski przez Michała Probierza, skutkiem czego zawiesił on swoją reprezentacyjną karierę. Probierz z kolei musiał zmierzyć się ze skutkami swojej decyzji oraz porażką w jednym z najważniejszych spotkań eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Wynikiem tej konfrontacji była dymisja, którą złożył on 12 czerwca.
Wciąż oczekujemy na decyzję Cezarego Kuleszy, który aktywnie poszukuje następcy 52-latka. Na jego barkach spocznie przejęcie "Biało-czerwonych" w kluczowym momencie wspomnianych wcześniej eliminacji. W tle nie milkną jednak echa czerwcowych wydarzeń, które wstrząsnęły światem polskiego futbolu i nie tylko. W temacie wypowiedział się niemal każdy ekspert, jednak z pewnością znalazło się wielu kibiców, którzy oczekiwali reakcji od jednej konkretnej osoby - Jakuba Błaszczykowskiego. Były kapitan reprezentacji w końcu zdecydował się zabrać głos w tej sprawie.
Błaszczykowski wprost o odebraniu opaski Lewandowskiemu. "Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie"
W rozmowie, opublikowanej na kanale "Foot Truck" były kapitan reprezentacji Polski w dosadnych słowach przedstawił swoje spojrzenie na sytuację, która wstrząsnęła fanami piłki nożnej w kraju, ale i za granicą.
"Pierwsza moja myśl to było mocne zdziwienie. Wiedząc o tym, że mieliśmy mecz za dwa dni, zastanawiałem się, co się takiego wydarzyło, że doszło do takich decyzji. Od razu pomyślałem, że to nie będzie dobre dla nikogo. I myślę, że tak też się stało. [...]. Było mi żal Roberta. Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie. Trzeba jasno podkreślić, że nie ma drugiej takiej postaci w reprezentacji Polski. Koniec, kropka. Nie wydaje mi się, że była konieczność zabrania tej opaski Robertowi. On przez ładnych parę lat naprawdę dawał kadrze nieocenione bramki, nieocenione sukcesy, przeżywaliśmy dużo wspaniałych chwil. Z tej perspektywy było mi trochę przykro" - mówił Błaszczykowski.
39-latek został także zapytany o obecnego kapitana reprezentacji, którym po decyzji Probierza został Piotr Zieliński. "Piotrek to wybitny piłkarz. Nie mówię, że nie pasuje na kapitana, ale będzie musiał wiele rzeczy brać na klatę. Pamiętajmy, że on przychodzi po Robercie. [...]. Gdyby to przyszło naturalnie to miałby zupełnie inaczej, ale przez tą sytuację on od razu ma ciężką sytuację" - mówił Jakub Błaszczykowski.
Przypomnijmy, iż odebranie opaski kapitańskiej nie jest tematem obcym dla byłego reprezentanta Polski. Swego czasu Błaszczykowski utracił on ją bowiem na rzecz... Roberta Lewandowskiego.
Zobacz również:


