Awantura w studiu TV. Hajto nie wytrzymał, gdy była mowa o Polakach
Przed decydującymi meczami reprezentacji Polski w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata gotuje się. Już dziś biało-czerwoni zagrają z Litwą w Kownie. Poza tym, czekają nas jeszcze spotkania z Holandią i Maltą. Matematyczne szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie wciąż są, jednak będzie o to niezwykle trudno. W studiu Polsatu, w trakcie programu "Cafe Futbol" doszło do spięcia na linii Tomasz Hajto - Marek Wasiluk. Były reprezentant Polski nie wytrzymał.

Przed reprezentacją Polski najważniejsze mecze eliminacjo do Mistrzostw Świata 2026. W tym momencie sprawa udziału w barażach leży tylko i wyłącznie w rękach (lub nogach) piłkarzy Jana Urbana. Nie możemy dać się przegonić Finom, którzy po ostatnim, dosyć wymęczonym zwycięstwie z Litwą dogonili nas punktowo. Polacy mają jednak do rozegrania mecz więcej, właśnie dzisiejszy z naszymi północno-wschodnimi sąsiadami. Możemy więc odbiec Finom na trzy oczka.
W pierwszym spotkaniu Polaków z Litwinami padł wynik 1:0. Wówczas piłkarze Michała Probierza mieli jednak problemy i tylko przebudzenie Roberta Lewandowskiego w 81. minucie dało nam trzy, mogło się wydawać, obowiązkowe punkty. Podopieczni Edgarasa Jankauskas wielokrotnie pokazywali również naszym grupowym rywalom, że są niewygodni. To jednak nie przełożyło się na żadne zwycięstwo, bowiem zajmują przedostatnie miejsce w grupie, mając trzy punkty po trzech remisach. Litwa nie ma już szans, by zająć wyższą pozycję.
Matematyczne szanse wciąż są. Polacy musieliby jednak zacząć strzelać hurtowo
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, zakładanym też przed rozpoczęciem eliminacji MŚ, było zajęcie przez Polskę drugiego miejsca w grupie. To daje prawo gry w barażach o mundial. Eksperci oraz kibice są bowiem zgodni, że Holandia to murowany faworyt do bezpośredniego awansu i to pokazuje. We wszystkich, dotychczasowych pięciu starciach podopieczni Ronalda Koemana trafiali do siatek rywali aż 18 razy, tracąc przy tym jedynie trzy bramki.
Dzięki temu kadra "Oranje" ma bilans aż piętnastu bramek na plusie. Polska ma z kolei cztery. Zatem, w ostatnich trzech meczach nie dość, że musielibyśmy pokonać m.in. Holandię, to wygrać wysoko nie tylko z nią, ale i z Litwą czy Maltą. A nasi piłkarze niestety nie słyną ze strzelania hurtowych ilości bramek.
Awantura w "Cafe Futbol". Tomasz Hajto vs Marek Wasiluk. Poszło o szanse reprezentacji Polski
W studiu Polsatu, w dzisiejszym programie "Cafe Futbol" wystąpili m.in. Marek Wasiluk i Tomasz Hajto. Rozmówcy przeanalizowali tabelę "polskiej grupy". Marek Wasiluk wyraził swoje stanowisko, że dzisiejsza wygrana z Litwą praktycznie zamknie rywalizację. Przyznał, że wówczas nie będzie mowy ani o dogonieniu Holandii, ani o tym, że Finowie mogliby zrobić to samo z nami. Podkreślił przy tym dużą różnicę w bilansie bramek między "Oranje" a biało-czerwonymi.
W tym momencie Tomasz Hajto złapał się za głowę. Wywołany do odpowiedzi wyraził swój sprzeciw wobec powyższych słów.
- Panowie no, jak możemy nie dogonić Holendrów? - grzmiał były reprezentant Polski.
- Można bilans bramek zobaczyć? - zapytał Wasiluk.
- Ale co z tego, że bilans bramek? Masz też spotkania, możesz dzisiaj wygrać 7:0 i pokonać Holendrów 5:0. Ty to tak uprościłeś piłkę nożną do praktycznie zera. Skreślałeś Polaków, że nie mamy szans, ja bym musiał wtedy zrezygnować z piłki w Hutniku, jak grałem - zagotował się Hajto.
Wtedy były reprezentant Polski został zapytany o to, czy naprawdę wierzy w wysokie zwycięstwa reprezentacji Polski, by dogonić Holandię.
- Nie można tak generalizować w piłce - odparł Hajto.
- Przed chwilą widziałeś tabelę, tam masz różnicę dwunastu czy ilu goli, to dwanaście goli zniwelujesz? - zapytał ironicznie Marek Wasiluk.
- Możesz wygrać i 7 i 5 do zera i zniwelujesz - odparł Tomasz Hajto.
- Możesz 15 wygrać, ale nie wygrasz. Nie ma szans - skwitował Wasiluk.
- Generalizujesz całą piłkę - podsumował Hajto.












