Awantura przed meczem kadry. Lewandowski w centrum zamieszania. Fatalna pomyłka
Przez ponad 50 lat bracia Marcin i Michał Żewłakowie myleni byli wielokrotnie. Czasem w bardziej humorystycznych okolicznościach, czasem w zgoła odmiennych. Internauci do dzisiaj z rozbawianiem wspominają incydent z lata ubiegłego roku. Tak się złożyło, że zdarzył się tuż przed 150. meczem Roberta Lewandowskiego w drużynie narodowej. Porywczy kibic postanowił zaatakować w sieci jednego z bliźniaków. Fatalna pomyłka naraziła go na mistrzowską ripostę.

Był 10 czerwca 2024 roku. Na PGE Narodowym reprezentacja Polski rozgrywała towarzyski mecz z Turcją. To był ostatni sprawdzian przed finałami ME.
Przed spotkaniem w studiu TVP Sport doszło do gorącej dyskusji na temat obecności Roberta Lewandowskiego w wyjściowej jedenastce. Wystawić lidera czy oszczędzać? Jeden z ekspertów, Marcin Żewłakow, przekonywał z całą stanowczością, że kapitan powinien zagrać od pierwszej minuty.
Robert Lewandowski wypada z gry. Atakowany Michał Żewłakow z mistrzowską ripostą wobec kibica
Dla Lewandowskiego to był 150. mecz w narodowych barwach. Znalazł się w podstawowym składzie, ale w 33. minucie doznał urazu mięśnia dwugłowego i musiał opuścić murawę. "Biało-Czerwoni" wygrali spotkanie 2:1.
Kontuzja uniemożliwiła "Lewemu" występ przeciwko Holandii w finałach Euro 2024. Na drugą potyczkę grupową, z Austrią, wszedł tylko na ostatnie 30 minut. Polacy wracali do domu przed fazą pucharową.
Jeszcze przed turniejem w sieci doszło do kuriozalnej konfrontacji. Jeden z internautów postanowił zaatakować Marcina Żewłakowa za forsowanie Lewandowskiego do wyjściowej jedenastki na mecz z Turcją. I zamiar niechybnie zrealizował.
"To jest reprezentacja Polski, a nie Roberta Lewandowskiego. Całkiem chyba żeś pan na głowę upadł. De facto w obecnej formie Lewandowski nadaje się wyłącznie na ławkę. Zielu Buksa i ktoś trzeci przy nieobecności Urbańskiego" - pisał ofensywnie autor, tyle że... pomylił bliźniaków i uderzył na platformie "X" w Michała.
"A ten co to powiedział to chudy czy gruby? Jak chudy, to Marcin i daj mi pan spokój, ja kolację robię. Pozdrawiam" - odpowiedział z mistrzowskim sarkazmem były kapitan kadry.
Kibic zreflektował się dosyć szybko i przeprosił. Wina została mu przebaczona. Użytkownicy serwisu X mieli ubaw przez dobrych kilka dni.
Od tamtej pory niewiele się zmieniło tylko u Lewandowskiego. Nadal jest filarem kadry i znów wiążemy z nim nadzieje przed dużym turniejem, a ściślej - przed fazą barażową. Michał Żewłakow wrócił do warszawskiej Legii na stanowisko dyrektora sportowego. Marcin Żewłakow po 12 latach zmienił redakcyjne barwy i teraz udziela się na antenie Canal+ Sport.
Bracia nadal regularnie są myleni na gruncie sportowym i towarzyskim, choć z biegiem czasu ich podobieństwo - przynajmniej w teorii - uległo subtelnemu zatarciu.













