Dzięki temu, że w losowaniu Pucharu Polski nie ma drużyn rozstawionych, w 1/8 finału mogły spotkać się zespoły z trzeciej ligi. To oznaczało, że w ćwierćfinale, czyli już na wiosnę, na pewno będzie przedstawiciel czwartego poziomu rozgrywkowego. Gdańsk. Ostatni raz trzecioligowy zespół zaszedł tak daleko w sezonie 2011/2012. Gryf Wejherowo odpadł dopiero z Legią Warszawa. Uczniowie Marka Papszuna Obie drużyny w drodze do 1/8 finału sprawiło sensację. Olimpia pokonała Wartę Poznań, a Świt Lechię Gdańsk. Udane występy w Pucharze Polski są też potwierdzeniem wyników ligowych. Olimpia jest liderem grupy drugiej trzeciej ligi, a Świt jest drugi w grupie pierwszej. Dla obu trenerów, którzy do tej prowadzili zespoły z niższych lig, to też duże osiągnięcie. Marcin Płuska, szkoleniowiec Olimpii z Widzewem awansował z czwartej ligi. Prowadził też trzecioligowe Pelikan Łowicz, Hetmana Zamość i rezerwy Miedzi Legnica, a także krótko Pogoń Siedlce (II liga). Mariusz Miecznikowski jako pierwszy szkoleniowiec prowadzi Świt od lipca 2020 roku. Obaj trenerzy fachu uczyli się przy Marku Papszunie. Płuska był jego asystentem w Legionovii, a Miecznikowski w Świcie. Świt skuteczny do przerwy Początek spotkania był wyrównany. Częściej i dłużej akcje budowali gospodarze, ale nie było efektów. Ustawiony z tyłu Świt czekał na okazje i w 21 minucie objął prowadzenie. Filip Kowalczyk znakomicie podcinką przerzucił piłkę nad obrońcami Olimpii, a Hubert Michalik kopnął do siatki. Po półgodzinie zaczęło coraz mocniej śnieżyć i sędzia Łukasz Karski nakazał zmienić piłkę na pomarańczową. Śnieg bardziej sprawiał problemy Olimpii, bo na dodatek wiało im w twarze. I Świt był blisko podwyższenia. Z rzutu wolnego z 17 metrów nad murem strzelił Łukasz Sosnowski, Adrian Olszewski odbił piłkę, ale dobitka Kowalczyka była niecelna. Chwilę później było jednak już 2:0 po tym jak Patryk Leszczyński sfaulował w polu karnym Radosława Kamińskiego. Z 11 metrów uderzył Sosnowski, Olszewski odbił piłkę, ale tak niefortunnie, że wpadła do siatki. 2:0 to niebezpieczny wynik Trener gospodarzy nie miał na co czekać i w przerwie zrobił trzy zmiany. Gdy piłkarze wyszli na drugą połowę, nie zastali już zielonej murawy, ale białą. Minęła godzina gry, a Olimpia wciąż była bez celnego strzału. Gospodarze liczyli, że pomoże im śliska murawa i piłka - wrzucali piłkę w pole karne, ale mimo kłopotów Lemanowicz nie dawał się zaskoczyć. Nadzieje piłkarzy trenera Płuski odżyły w 70 minucie. Po strzale Marcina Warcholaka Sebastian Cuch zatrzymał piłkę ręką i sędzia podyktował rzut karny. Jakub Bojas pewnie uderzył z 11 metrów. Olimpia poczuła, że jeszcze nie wszystko stracone. Olimpia doprowadza do dogrywki Świt niepotrzebnie się cofnął, zaczęły mnożyć się błędy i po kolejnym stałym fragmencie, arbiter podyktował kolejny rzut karny. Tym razem Sosnowski sfaulował Najima Romero. Do piłki znów podszedł Bojas i niewiele zabrakło, by Lemanowicz odbił strzał, ale futbolówka ześlizgnęła się po rękach. Było 2-2 i nagle okazało się, że Świt też potrafi atakować. Goście mieli świetną szansę, by odzyskać prowadzenie. Po kontrze Jan Nawotczyński podał w pole karne, ale Szymon Kuźma w świetnej sytuacji nie trafił w bramkę. Doszło do dogrywki. W dodatkowym czasie sędzia podyktował czwarty rzut karny. Tym razem dla gości – Sosnowski po raz drugi celnie strzelił z 11 metrów. Olimpia walczyła do końca i z powodzniem. W 118. minucie do remisu strzałem głową doprowadził Piotr Witasik i doszło do rzutów karnych. Z 11 metów lepiej strzelali zawodnicy Olimpii. Żaden z nich się nie pomylił, strzał Tkaczyka obronił Olszewski, a Kamiński trafił w poprzeczkę. Olimpia Grudziądz – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 3–3 (0–2, 2-2) karne 4-2 Gole: Bojas (71., karny, 76.. karny) Witasik (118.) – Michalik (21.), Sosnowski (37., karny, 95., karny). Olimpia: Olszewski – Witasik, Wicki, Karankiewicz – Leszczyński (46. Rzepka), Karmański (46. Carrera), Zawada (106. Mich), Warcholak – Kaczmarek (46. Romero, 80. Nawrocki), Cywiński – Bojas. Świt: Lemanowicz – Długołęcki, Cuch, Kamiński, Cieślak – Kuźma, Sosnowski, Tkaczyk – Kowalczyk (78. Niesłuchowski), Gajewski (106. Drwęcki), Michalik (78. Nawotczyński). Żółte kartki: Karmański, Witasik – Cuch, Gajewski, Cieślak.Rzuty karne: 0-1 Sosnowski, 1-1 Warcholak, 1-2 Długołęcki, 2-2 Cywiński, 2-2 Tkaczyk - Olszewski broni, 3-2 Wicki, 3-2 Kamiński w poprzeczkę, 4-2 Cabrera.