Łódzko-warszawskie starcie zapowiada się jako jedna z najciekawszych konfrontacji w tej fazie rozgrywek PP. Przed laty pojedynki Widzewa i Legii należały bowiem do ligowych klasyków, którymi żyła cała Polska, a ich wyniki decydowały o losach mistrzostwa kraju. W sumie oba utytułowane kluby w najwyżej klasie rozgrywkowej zmierzyły się z sobą 68 razy, ale ostatni raz sześć lat temu, kiedy Widzew występował jeszcze w ekstraklasie. Od upadku klubu z Łodzi, jego piłkarze muszą rywalizować z zespołami, których nazwy nie elektryzują aż tak ich kibiców. Inaczej będzie w środę, a łodzianie zagrają z Legią dzięki dobrej postawie wicelidera tabeli 2. ligi w pierwszej rundzie Pucharu Polski. Przed własną publicznością pokonali w niej Śląsk Wrocław 2-0 po dwóch golach byłego króla strzelców Ekstraklasy Marcina Robaka. Trener Widzewa przyznał, że środowy mecz z Legią dla jego zespołu będzie kolejnym pucharowym wyzwaniem, a dla spragnionych - jak mówił - dużej piłki kibiców prawdziwym świętem. - Cieszymy się na to spotkanie, bo każdy chciałby w takich widowiskach uczestniczyć. To będzie dla nas bardzo duża lekcja pod każdym względem, niezależnie do tego, jak ten mecz się potoczy. Warto w takich wydarzeniach uczestniczyć, bo to jest prawdziwe święto. Mogę zagwarantować, że mój zespół zagra z maksymalnym zaangażowaniem i w najlepszym z możliwych zestawień personalnych - zapowiedział Kaczmarek, zaznaczając przy tym, że w tym sezonie głównym celem jego drużyny jest awans do 1. ligi. Szkoleniowiec łodzian zapewnił, że zdaje sobie sprawę, jak ważny jest to mecz dla kibiców Widzewa. Dlatego - jak dodał - jego piłkarze postarają zaprezentować się godnie, nie pęknąć przed tym rywalem i zamierzają przeciwstawić się takiej drużynie jak Legia. - Nie odkryję Ameryki mówiąc, że nie jesteśmy faworytem. Legia to wielokrotny mistrz Polski i bardzo trudny oraz godny przeciwnik. Jego forma idzie w górę, ale niezależnie od ostatnich wyników wiemy, że to zespół będący od lat na topie. My na razie jesteśmy na trzecim poziomie rozgrywkowym i musimy robić wszystko, żeby się z tego jak najszybciej wygrzebać - podkreślił Kaczmarek. Mimo różnicy klas rozgrywkowych dzielących Widzew i Legię, łódzką drużynę chwalił trener rywala Aleksandar Vukovic, co w opinii Kaczmarka oznacza, że goście nie zlekceważą drugoligowca. - Wiemy, w jakim miejscu jesteśmy, ale cieszę się, że dostrzega się to, że w Widzewie dzieje się lepiej, że budowane jest coś fajnego i trwałego. Po tej postawie widać, że Legia przyjedzie tu bez jakiegokolwiek lekceważenia nas, czy z poczuciem wielkości. To gwarantuje, że skład będzie mocny, że rywal będzie chciał udowodnić swoją wartość. Ale to dobrze, bo ludzie potrzebują widowiska i takich spotkań - ocenił 45-letni szkoleniowiec gospodarzy. Pojedynek Widzewa z Legią wzbudza w Łodzi ogromne zainteresowanie fanów. Mecz obejrzy komplet 18 tys. fanów, ale chętny za zakup biletu było co najmniej dwa razy więcej. - To pokazuje skalę tego wydarzenia. Sędziuje międzynarodowy arbiter, skomentuje to Mateusz Borek, Widzew gra z Legią. Super. Oby to było dobre widowisko, a ludzie mieli satysfakcję z tego, że przyszli na stadion - podsumował Kaczmarek. Środowe spotkanie 1/16 finału PP rozpocznie się o godz. 20.30. Bartłomiej Pawlak