Ostrowianie są rewelacją Pucharu Polski i jedynym zespołem z III ligi, który dotarł do 1/8 finału rozgrywek. Swoją przygodę rozpoczęli w rundzie przedwstępnej - 19 lipca wyeliminowali trzecioligowy Ruch Zdzieszowice (3-1 po dogrywce). Następnie pokonali ekipy z drugiej ligi - Górnika Wałbrzych (3-1) i Puszczę Niepołomice (2-1 po dogrywce). Pięć tygodni temu w 1/16 finału sensacyjnie ograli Ruch Chorzów 2-1. Trener Ostrovii Piotr Konstanciak przyznał, że sukcesy w Pucharze Polski nie przełożyły się na wyniki w lidze. Wręcz przeciwnie, po pokonaniu chorzowian, jego drużyna zdobyła zaledwie cztery punkty w pięciu meczach. - Te spotkania pucharowe dają nam się we znaki. Patrząc na liczbę rozegranych meczów, to my powinniśmy zakończyć już rundę jesienną. Te dodatkowe minuty spędzone na boisku w środku tygodnia odbiły się na wynikach, w końcu jesteśmy tylko amatorami. Nie ma jednak co płakać, ani się rozczulać, my musimy być gladiatorami - powiedział Konstanciak. Jak dodał, obejrzał już kilka spotkań najbliższego rywala - Cracovii, a ich ostatni mecz z Pogonią Szczecin (przegrany 1-2), nawet trzykrotnie. - Wiem sporo na temat Cracovii, grają systemem 3-5-2, mają groźnych ofensywnych graczy jak Deniss Rakels czy Marcin Budziński. Widziałem również ich spotkanie z Ruchem, który wyeliminowaliśmy. Najważniejsze jest jednak to, że musimy wyjść na boisko z wolą walki, z ambicją i nie ma sensu wymyślać coś więcej. Sam nawet jeszcze nie wiem, co powiem swoim zawodnikom w szatni przed meczem. Ja nie piszę sobie takich rzeczy na kartce, takie rzeczy przychodzą mi po prostu spontanicznie - zaznaczył. Zainteresowanie wydarzeniem jest spore, choć godzina rozpoczęcia meczu - 12.00 w środku tygodnia nie wszystkim umożliwi przyjście na stadion. Na trybunach zasiądzie sporo młodzieży z ostrowskich szkół, a w sumie na Stadionie Miejskim spodziewanych jest ponad pięć tysięcy widzów. - Chcieliśmy przełożyć mecz na 11 listopada, Cracovia i PZPN przychylili się do naszej prośby, ale nie zgodziła się stacja Polsat, która transmituje mecz. Z drugiej strony sam fakt, że mecz będzie można na żywo obejrzeć w ogólnopolskiej telewizji wywołuje dodatkowe podniecenie wśród moich piłkarzy. Przecież jest to dla nich niesamowita okazja do pokazania się, każdy z nich będzie wymieniany z nazwiska - podkreślił opiekun wielkopolskiego trzecioligowca. Mecz Ostrovii z Cracovią będzie jednocześnie starciem klubów, mających bardzo długą tradycję. - Ponad 100 lat grania - historia warta oddania - takie hasło przyświeca środowemu pojedynkowi. Ostrovia istnieje od 1909 roku, a Cracovia jest o trzy lata starsza. Oba zespoły oprócz bogatej historii, mają też wspólne barwy - piłkarze z Ostrowa i Krakowa występują w koszulkach w biało-czerwone pasy. W środę ten przywilej będzie przysługiwał gospodarzom. Na zwycięzcę tego spotkania w ćwierćfinale czeka już drugoligowy Znicz Pruszków. Puchar Polski: wyniki, strzelcy, terminarz