Puchar Polski - sprawdź!Poznaniacy dostali surową karę za to, że kibice Lecha podczas finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym rzucali race i mecz był kilka razy przerywany. Jedna z rac trafiła zresztą w nogę bramkarza Legii Warszawa Arkadiusz Malarza. Lech dostał 250 tys. zł kary, nie mógł wpuścić kibiców na domowy mecz w ćwierćfinale z Wisłą Kraków (1-1), jego fani nie mogli też oglądać z trybun wyjazdowych potyczek z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3-0), Ruchem Chorzów (3-0) i Wisłą (4-2). Groziło mu jednak całkowite wykluczenie z rozgrywek. W myśl tej kary półfinałowy mecz z Pogonią Szczecin (1 marca) Lech musiałby też grać bez kibiców, na pustym stadionie. Przedsmak tego można było mieć już jesienią w starciu z Wisłą - nudne spotkanie, cisza na obiekcie, przerywana tylko raz po raz okrzykami piłkarzy, np. Patryka Małeckiego, który po faulu Łukasza Trałki postanowił wykrzyczeć, co myśli o kapitanie Lecha. 3 lutego Lech wysłał do PZPN pismo z prośbą o darowanie wykonania reszty kary. W klubie z Poznania liczono, że zostanie ona zawieszona na jakiś okres. Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN postanowiła jednak darować tylko tę część kary, która dotyczyła zakazu udziału publiczności w meczach Lecha, które ten rozegra jako gospodarz. Oznacza to, że kibice z Poznania, ale także i ze Szczecina, obejrzą z trybun pierwsze spotkanie półfinałowe za dwa tygodnie. Rewanż na stadionie Pogoni zobaczą za to tylko fani "Portowców". - To dla nas bardzo ważna informacja, bo obecność kibiców w tym kluczowym spotkaniu będzie wielką pomocą dla zespołu - mówi prezes "Kolejorza" Karol Klimczak, który reprezentował klub podczas obrad Najwyższej Komisji Odwoławczej. - Walczyliśmy o to, bo jesteśmy przekonani, że nałożona na nas sankcja przed rokiem była bardzo dotkliwa i odniosła już swój skutek - dodał. W piątek Lech rozpocznie sprzedaż biletów na ten mecz, a posiadacze karnetów mają wstęp darmowy. Dlaczego nie została darowana reszta kary? NKO argumentowała, że jesienią podczas czterech ligowych spotkań kibice Lecha korzystali z zabronionej prawnie pirotechniki. Zresztą za rzucenie rac podczas grudniowego meczu z Jagiellonią w Białymstoku fani "Kolejorza" mają zakaz zorganizowanego wyjazdu na najbliższy mecz w Gliwicach. Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądała sytuacja, jeśli Lechowi uda się awansować do finału. Zaraz po meczach półfinałowych PZPN dokonuje losowania gospodarza. Lech wygrywał te losowania w dwóch poprzednich edycjach, gdy w finale grał z Legią. Teraz też może wygrać, a wówczas... formalnie będzie gospodarzem. Z drugiej strony rywalem poznaniaków może być w finale Arka (jest faworytem w dwumeczu z Wigrami Suwałki), a kibice z Poznania i Gdyni się przyjaźnią. Wówczas i tak nie będą mieli problemów z nabyciem wejściówek. Andrzej Grupa