To pokłosie decyzji, jaka podjęta została w środę. Zarząd futbolowej centrali postanowił wówczas odebrać Puchar Polski zdobyty w 2005 roku przez piłkarzy Groclinu. Powodem były udowodnione czyny korupcyjne, jakich w tamtym czasie dopuszczał się klub z Wielkopolski. Kibice zareagowali na taki manewr entuzjastycznie. Pod adresem związku, jak również prezesa Bońka, popłynęła fala gratulacji. Zdecydowany ruch okrzyknięto sukcesem. Taka reakcja wyraźnie nie spodobała się jednak adresatom. "Trzeba mieć zrytą głowę, aby mówić, że odebranie komuś Pucharu Polski to jakiś sukces" - czytamy na twitterowym profilu sternika PZPN-u. Tym niemniej po 15 latach nieczysta gra doczekała się właściwego finału. Kronikarze skorygowali archiwalne zapiski - triumf Groclinu został wykreślony z rejestru. Pozostał tylko niesmak. "Karanie kogoś za korupcję to smutek, a nie sukces... niestety" - dodał Boniek, już w nieco łagodniejszym tonie. UKi