Najpierw Bogusław Leśnodorski i Piotr Reiss rozlosowali numery do czterech rozstawionych ekip, które były na czele tabeli Ekstraklasy po sezonie 2012/2013 - Legii (32), Śląska Wrocław (17), Piasta Gliwice (1) i Lecha Poznań (16). Następnie Tomaszowie - Rząsa i Iwan rozlosowali pozostałe drużyny, które zakwalifikowały się do 1/16 finału. Korona Kielce awansuje do 1/8 bez walki, gdyż trafiła na Polonię Warszawa, która nie dostała licencji. Odbudowa prestiżu Pucharu Polski to jeden z priorytetów Zbigniewa Bońka, który od dziewięciu miesięcy uzdrawia polską piłkę. Pełne stadiony, coraz bardziej zacięta rywalizacja, milionowe premie dla zwycięzców i nowa formuła (jedno losowanie do samego finału rozstrzyga kto na kogo wpada) mają stanowić receptę na sukces. Prezesowi Bońkowi już w zeszłym sezonie udało się nadać kolorytu walce o krajowy puchar. Ponad 60 tys. ludzi na dwóch meczach finałowych, wspaniała walka Śląska w rewanżu i końcowy triumf Legii - takiego Pucharu Polski nie było od dawna. W tym sezonie ma być jeszcze lepiej - decydujące starcie rozegrane zostanie na jednej z najlepszych aren Europy - Stadionie Narodowym przy 50 tysiącach widzów, 2 maja - w Dniu Flagi Narodowej. Boniek zdążył się przyzwyczaić, że w Polsce zawsze znajdą się malkontenci. Gdy Narodowy był zajęty i PZPN postanowił zorganizować finał na zasadzie mecz i rewanż, pojawiły się głosy krytyczne: "Finał powinien być tylko jeden". Teraz, gdy podwoje Narodowego otwierają się po raz pierwszy dla polskiej piłki klubowej, słychać narzekania: "Skoro dwa mecze finałowe były sukcesem, to po co to zmieniać". Podnosząc prestiż PP warto spojrzeć na Niemców. Nasi zachodni sąsiedzi m.in. na bazie walki o krajowy puchar podnoszą poziom rozgrywek na każdym szczeblu. Na początku sierpnia, w samym środku wakacji, największe firmy z Borussią i Bayernem na czele goszczą w małych, trzecio-, czwartoligowych ośrodkach i przy pękających w szwach stadionach rywalizują o - jak to nazywają - "pokal". Nikt nie cofnie nogi, żaden as nie ma taryfy ulgowej, będąc w trakcie przygotowań do startu Bundesligi jej sztandarowe zespoły muszą nieraz się napocić, by wygrać na prowincji. Dla BSV Schwarz-Weiss Rehden (z którym zmierzy się w Pucharze Niemiec Bayern), dla Wilhelmshaven (z którym zmierzy się Borussia Dortmund) są to najważniejsze mecze w sezonie, święto dla całego miasteczka i regionu, okazja do zmierzenia się z finalistami Champions League. Każdy piłkarz półamatorskiego klubu stanie na głowie, by się zaprezentować, bo a nuż go zauważą łowcy talentów. U nas mogłoby być podobnie, ale jeden człowiek tego nie sprawi, choćby nazywał się Boniek. Wszyscy trenerzy, piłkarze, działacze, kibice i dziennikarze powinni poważać krajowy puchar. Tymczasem - jak donosi na Twitterze red. Mateusz Borek z Polsatu Sport, na ostatnie spotkanie 1/32 finału Pucharu Polski z Ursusem Warszawa, grający na zapleczu Ekstraklasy Górnik Łęczna stawił się bez trenera Jurija Szatałowa (drużynę prowadził kierownik), z rezerwowym nastawieniem. Efekt? 0-1 i pożegnanie z rozgrywkami. A przecież w 1/16 finału Górnik mógłby wylosować Legię, Lecha, Śląska, Wisłę i miałby zagwarantowaną rekordową frekwencję na własnym stadionie, rekordowe wpływy z biletów (gospodarzem meczu w PP jest zespół z niższej ligi). A tak? Kiedy Górnik Łęczna zmierzy się o stawkę z zespołem Ekstraklasy? Najwcześniej za rok. - Nikogo nie uszczęśliwię na siłę - komentuje prezes Boniek. Dobry piłkarski interes przeszedł koło nosa także Cracovii, która występuje już w T-Mobile Ekstraklasie, ale w drabince PP była ustawiona jako pierwszoligowiec (Zobacz drabinkę Pucharu Polski). "Pasy" byłyby zatem gospodarzem meczu z innym zespołem z Ekstraklasy. Sęk w tym, że ekipa Wojciecha Stawowego przegrała z drugoligową Stalą Stalowa Wola i to jej teraz przypadnie gratka występu w 1/16 finału Pucharu Polski, w którym zmierzy się z finalistą poprzedniej edycji Śląskiem Wrocław. W losowaniu brali udział selekcjoner Waldemar Fornalik, trener Legii Jan Urban, niemal cały zarząd PZPN-u na czele z prezesem Bońkiem i wiceprezesem Markiem Koźmińskim oraz prezesem Legii Bogusławem Leśnodorskim. Przed losowaniem zaprezentowano także nowy, efektowny puchar, jaki otrzyma zwycięzca rozgrywek za sezon 2013/2014. 1/16 finału Pucharu Polski (16-17 sierpnia): Piast Gliwice - Zagłębie Lubin Ursus Warszawa - Widzew Łódź Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Lech Poznań PGE/GKS Bełchatów - Górnik Zabrze Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz Korona Kielce - Polonia Warszawa Rozwój Katowice - Legia Warszawa Puszcza Niepołomice - Jagiellonia Białystok Stal Stalowa Wola - Śląsk Wrocław Gryf Wejherowo - GKS Tychy Olimpia Grudziądz - Miedź Legnica Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków Sandecja - Flota Świnoujście Arka Gdynia - Ruch Chorzów Siarka Tarnobrzeg - Lechia Gdańsk GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1/8 finału (22 października i 5 listopada): 1. Piast/Zagłębie - Gryf/GKS Tychy 2. Sandecja/Flota - Ursus/Widzew 3. Arka/Ruch - Korona Kielce 4. Olimpia/Miedź - Termalica/Lech 5. Stalowa Wola/Śląsk - Puszcza/Jagiellonia 6. Zagłębie/Wisła - Siarka/Lechia 7. GKS Katowice/Podbeskidzie - Pogoń/Zawisza 8. GKS Bełchatów/Górnik - Rozwój/Legia 1/4 finału (18/19 marca, rewanże 25/26 marca): A. zwycięzca meczu 1 - zwycięzca meczu 2 B. zwycięzca meczu 3 - zwycięzca meczu 4 C. zwycięzca meczu 5 - zwycięzca meczu 6 D. zwycięzca meczu 7 - zwycięzca meczu 8 1/2 finału (8/9 kwietnia, rewanże 15/16 kwietnia): zwycięzca meczu A - zwycięzca meczu B zwycięzca meczu C - zwycięzca meczu D Finał 2 maja na Stadionie Narodowym Michał Białoński