Pogoń Szczecin jeszcze nigdy w swojej historii nie zdobyła żadnego trofeum - a klub został założony w 1948 roku. Pusta gablota uwiera kibiców, których cierpliwość jest wystawiona na niezwykle trudną próbę. Rok temu szczęście było blisko. Pogoń awansowała do finału Pucharu Polski, po drodze pokonawszy między innymi Jagiellonię Białystok i Lecha Poznań. Wydawało się więc, że najtrudniejsze już za tą drużyną. Finał miał być formalnością - wszak "Portowcy" grali z I-ligową Wisłą Kraków. Tymczasem okazało się inaczej. Choć Pogoń prowadziła aż do doliczonego czasu gry, ostatecznie Wisła zdołała doprowadzić do dogrywki, w której następnie zadała decydujący cios. Trofeum pojechało do Krakowa. Puchar Polski. Kamil Grosicki wprost o cierpieniu 2 maja 2024 roku zapisał się w historii Pogoni jako dzień traumy. Nie tylko dla kibiców, ale również dla części piłkarzy. Tym, który przeżywał niepowodzenie najmocniej, był Kamil Grosicki. - Tamten dzień kosztował mnie dużo bólu i cierpienia. Wiedziałem wówczas, że ta porażka będzie się za mną ciągnęła do końca moich dni, jeśli jako drużyna nie naprawimy tego, co zepsuliśmy. Sukces był tak blisko, mieliśmy go na wyciągnięcie ręki. Spotkało nas straszne rozczarowanie, to była sportowa załamka - powiedział nam niemal po roku Grosicki w wywiadzie, który możecie przeczytać TUTAJ. Teraz Pogoń zrobi wszystko, aby zdobyć trofeum. Zawodnikom z Pomorza Zachodniego może pomóc fakt, że nie będą oni faworytami. Większa presja ciążyć będzie na Legii Warszawa, która w lidze zajmuje piąte miejsce i jeśli nie wygra 2 maja, może być jej bardzo trudno o grę w pucharach europejskich.